Gwałtowny wzrost kursu franka szwajcarskiego wywołał sporą panikę wśród osób posiadających kredyty nominowane w zagranicznej walucie. Powstała również dyskusja na temat przyszłości rynku nieruchomości mieszkaniowych, które po oddaniu do użytku były do tej pory spłacane kredytem zaciągniętym we franku szwajcarskim. Część specjalistów przewiduje znaczne spowolnienie w tym segmencie. Potencjalni kredytobiorcy nie mają możliwości sprzedaży ani zamiany takiego mieszkania, bo jest to zwyczajnie nieopłacalne. Druga grupa specjalistów uspokaja, że zmiany oczywiście zajdą, ale tylko dla pewnej grupy kredytobiorców. Serwis biztok.pl poprosił specjalistów z rynku nieruchomości o ocenę zaistniałej sytuacji i odpowiedź na pytanie, czy ceny mieszkań nagle spadną.
Według przytoczonych słów kilku analityków, nagły wzrost kursu waluty szwajcarskiej może wpłynąć na spadek cen mieszkań jedynie wtedy, gdy kredytobiorcy nie będą w stanie spłacać zobowiązań. Wówczas banki będą zmuszone do zajęcia mieszkania i sprzedania po uprzedniej licytacji. A licytacja jest według specjalistów ostatnią ewentualnością dla banków. Choć oczywiście nieuniknioną dla osób, które już wcześniej nie spłacały należnych rat. Jednak ilość takich sytuacji nie będzie na tyle wysoka, by ceny nieruchomości mieszkaniowych zaczęły gwałtownie spadać. Poza tym, jak podają eksperci, rata kredytu ma wzrosnąć około 200-300 złotych, co nie powinno stanowić większego kłopotu dla kredytobiorców, czytamy na biztok.pl.
W niekorzystnej sytuacji znaleźli się zwłaszcza ci kredytobiorcy z walutą szwajcarską, którzy zaciągnęli swój dług w czasach, gdy frank kosztował niewiele ponad 2 złote. Jak czytamy na zmianynaziemi.pl, w obecnej sytuacji „ … banki mogą poprosić o dodatkowe zabezpieczenie gdyż wartość ich nieruchomości nie pokrywa kwoty kredytu”. Jednak sama rata kredytu nie wzrosła wysoko, głównie ze względu na to, że na przełomie ostatnich 8 lat znacznie obniżono oprocentowanie.
Jak informuje biztok.pl, wzrost kursu franka jest niekorzystny zarówno dla osób, które zadłużały się, aby spłacić całą kwotę wartości mieszkania, jak również dla tych, którzy spłacali ok. 60-70 procent. Wzrost kursu franka wpłynął niekorzystnie na kredytobiorców w walucie szwajcarskiej, którzy zamierzali z biegiem czasu zamienić swoje mieszkanie lub je sprzedać. W obecnej sytuacji staje się to nieekonomiczne.
Liczba Polaków, którzy posiadają kredyt nominowany we franku szwajcarskim wynosi ok. 550 tysięcy osób, podaje polskieradio.pl.
Premier Ewa Kopacz zleciła Komisji Nadzoru Finansowego i Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów zbadanie kroków podjętych przez banki w związku z naglą zmianą kursu franka szwajcarskiego. Analizie mają zostać poddane treści zawieranych umów o udzielenie kredytu w tej walucie. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdzi, czy nie doszło do naruszenia praw konsumentów.
We wtorkowym komunikacie kancelarii premiera czytamy:
„ Premier Ewa Kopacz zwróciła się do przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka oraz prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Adama Jassera o zbadanie działań podejmowanych przez banki dotyczących zmian ogólnych warunków kredytów denominowanych w walutach obcych, które związane są ze zmianami stóp procentowych franka szwajcarskiego. Celem tych działań jest sprawdzenie, czy działania te nie naruszają prawnie chronionych interesów kredytobiorców-konsumentów”.
Sytuacja narazie jest stabilna. Specjaliści nie przewidują rewolucyjnych spadków cen mieszkań.
Najnowsze komentarze