maxxyustas/bigstockphoto.com

Posiadanie własnego mieszkania czy domu z działką to marzenie wielu osób. Kiedy wreszcie uda się nam osiągnąć ten cel, myślimy wyłącznie o tym, że w końcu złapaliśmy życiową stabilizację. Ta bywa jednak kosztowna, bo każda nieruchomość to także koszty, jakie przychodzi nam regularnie ponosić. Mowa nie tylko o czynszu i opłatach, ale przede wszystkim o podatkach, które są chyba naszym znakiem szczególnym, który zdecydowanie wyróżnia nas na arenie międzynarodowej.

W przypadku mieszkania, domu czy działki chodzi o podatek od nieruchomości, ustalany co roku przez właściwy organ na podstawie metrażu danej nieruchomości. To obowiązkowa opłata, której stawka ustalana jest przez samorządy. Można powiedzieć, że koszt tej opłaty ma charakter lokalny. Z pewnością mocno zasila niejeden budżet.

Od jakiegoś czasu pojawiają się informacje o planowanym zastąpieniu podatku od nieruchomości podatkiem katastralnym. Zmiana byłaby dotkliwa, bo wysokość podatku katastralnego jest liczona od wartości danej nieruchomości. W krajach Unii Europejskiej stawka podatku katastralnego wynosi przeciętnie od 2 do 3 procent wartości nieruchomości. Dla porównania, podatek od nieruchomości za mieszkanie o powierzchni 70 metrów kwadratowych wartego 140 tysięcy złotych wynosi około 100 złotych. Jeśli koszmar o podatku katastralnym się spełni, to rocznie przyjdzie nam zapłacić aż około 5 tysięcy złotych (przy stawce dwuprocentowej) za mieszkanie o takim metrażu. Nawet rozłożenie tej opłaty na cztery kwartalne raty nie poprawi sytuacji właścicieli nieruchomości, którzy będą zmuszeni ponosić ogromny wydatek w niewiadomym celu. Choć, jak głosi znane powiedzenie – jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Wszak zasilenie nadszarpniętego budżetu to niemal obowiązek każdego obywatela.

Tak ogromny wzrost przymusowych podatków najbardziej uderzy we właścicieli najatrakcyjniejszych nieruchomości, np. starych kamienic, położonych w centrum miasta lub jego topowych punktach, zabytkowych obiektów itp. Opłata od wartości nieruchomości funkcjonuje już w wielu krajach Wspólnoty i jest znacznie wyższa od zwykłego podatku od nieruchomości. Choć sposoby jej obliczania i wysokości stawek są różne, to wartość końcowej kwoty niestety wszędzie pozostaje duża. W kontekście naszych zarobków można śmiało powiedzieć, że o dużo za duża.

Kwestia wprowadzenia podatku katastralnego powraca. Nie wiadomo jaki będzie finał rozmów na ten temat. Jedno jest pewne – taka zmiana mocno podreperowałaby lokalne budżety. Jednak biorąc pod uwagę polską gospodarkę, która ciągle jest na etapie rozwoju i pogoni za Zachodem, wprowadzenie takich zmian może okazać się niemożliwe. Również nasze zarobki i emerytury mogą być niewystarczające, by rząd mógł dowolnie obciążać nas tak wysokimi podatkami. Warto dodać, że własny dom czy mieszkanie to dorobek całego życia wielu ludzi. Wprowadzenie wyższej opłaty byłoby delikatnie mówiąc niewłaściwe wobec tych, którzy całe życie odkładali pieniądze lub spłacali kredyt, by móc cieszyć się swoją własnością. Osoby o przeciętnych dochodach mogłyby zostać zmuszone do sprzedania wartościowej nieruchomości i opuszczenia własnych czterech kątów na rzecz czegoś tańszego, byle tylko być w stanie płacić coroczną daninę.

Ogromna liczba polskich samorządów opowiada się za wprowadzeniem nowego podatku, z jednoczesnym pozbyciem się podatku od nieruchomości. Jak informuje portal Money.pl, polskie samorządy mają poważne kłopoty finansowe, dlatego intensywnie szukają sposobu, by wyjść z tego niekorzystnego położenia. Podatek katastralny szybko pomógłby uratować gminne i miejskie budżety. Jednak według zapewnień Ministerstwa Finansów, obecnie nie są prowadzone żadne prace dotyczące wprowadzenia podatku katastralnego. Jak czytamy na www.wprost.pl: „ … podatki nie podlegają harmonizacji na poziomie UE. Dlatego nawet jeśli inne kraje wspólnoty wybierają kataster, Polska nie ma takiego obowiązku”.

Według Krajowej Polityki Miejskiej wprowadzenie podatku katastralnego w Polsce jest możliwe do 2020 roku. Mimo zaprzeczeń rządu, posiadacze nieruchomości drżą o swoją przyszłość. Jeśli pomysł mimo wszystko przejdzie, Polaków czeka fala przeprowadzek do mniejszych, a przede wszystkim mniej wartościowych mieszkań. Mieszkanie, nawet jeśli nieduże, może być wartościowe ze względu na swoją lokalizację, co jednocześnie oznacza wyższą kwotę podatku katastralnego.

Kwota podatku katastralnego jest kilkanaście razy większa od obecnie obowiązującego podatku od nieruchomości. Przeciętny koszt podatku od nieruchomości to około 300 złotych rocznie, co przy rozłożeniu na raty jest w zasadzie nieodczuwalne dla naszego portfela. Dziesięciokrotny wzrost obowiązkowej opłaty to już jednak spory problem dla osób żyjących w kraju, gdzie kwota minimalnego wynagrodzenia brutto wynosi 1750 złotych, co ledwie pozwala związać koniec z końcem nawet osobom samotnym. Nie wspominając o rodzinach z dziećmi.

Podatek katastralny obowiązuje w wielu krajach Unii Europejskiej, m.in. Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, a nawet w Czechach.