Starsze osoby są łatwym celem dla przestępców wyłudzających pieniądze, którzy żerują na ich łatwowierności i ufności. Oszuści stosują coraz to wymyślniejsze metody, żeby wyłudzić majątek od takich osób.
Afera z duchownym w tle
W Warszawie w podobnym procederze brał nawet udział duchowny. Księdzu Józefowi M., który jest byłym proboszczem jednej ze stołecznych parafii, postawiono zarzuty współdziałania z gangiem wyłudzaczy pieniędzy. Śledztwo dotyczy grupy przestępczej trudniącej się przejmowaniem mieszkań od ludzi starszych, schorowanych i znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej.
Podobne sytuacje występują również w innych częściach Polski. „Jak wynika z dokonanych ustaleń, osoby wchodzące w skład grupy przestępczej wyszukiwały za pośrednictwem spółdzielni mieszkaniowych czy ośrodków pomocy społecznej zadłużone lokale, których właściciele znajdowali się w trudnej sytuacji finansowej. Pokrzywdzeni ze względu na swą nieporadność, łatwo zawierzali obietnicom pomocy ze strony obcych im osób, polegającej na spłacie” – wskazuje prokurator Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej.
Warszawska Prokuratura Okręgowa i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zajmuje się sprawą gangu wyłudzaczy od kwietnia. Poza wspomnianym księdzem zarzuty w sprawie usłyszały również inne osoby, w tym Mateusz R. Będzie on odpowiadał za przekroczenie uprawnień oraz obrót nieruchomościami pochodzącymi z przestępstwa. Grupa działała w ten sposób, że zawierała z osobami znajdującymi się w trudnej sytuacji finansowej umowy pożyczek, które zabezpieczano wekslami i hipotekami. Później podstępem przestępcy uzyskiwali prawa nieruchomości, na których ustanowiono zabezpieczenie. W dalszej kolejności przenosili tą własność na spółki prawa handlowego i sprzedawali osobom trzecim, które były świadome przestępczego charakteru tej transakcji. Nie udałoby się to, gdyby nie współpracujący z przestępcami warszawski notariusz.
Ksiądz Józef M. natomiast usłyszał zarzut doprowadzenia jednej z poszkodowanych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, nakłaniając ją do zwarcia umowy sprzedaży nieruchomości na rzecz osoby trzeciej. Ksiądz wykorzystał przy tym niezdolność pokrzywdzonej do właściwej oceny sytuacji i konsekwencji podejmowanych przez nią działań. Proboszczowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Paradoksem jest to, że ten sam duchowny sam padł ofiarą gangu wyłudzającego nieruchomości, a w jednej ze spraw występuje jako pokrzywdzony.
Tagi: oszustwa na rynku nieruchomości
Najnowsze komentarze