Według prognoz ekspertów rynek mieszkaniowy może być jednym z tych, który nie straci, a nawet zyska w wyniku pandemii. Jeszcze kilka tygodni temu ceny nieruchomości przyprawiały o zawrót głowy i mówiło się o tym, że krach, a co za tym idzie obniżenie cen, mogą się zdarzyć.
Aktualnie najważniejsza jest troska o zdrowie własne i bliskich, dlatego większość Polaków zdecydowała się odłożyć decyzje zakupowe. Szczególnie te, które wymagają dużych nakładów kapitału, jak kupno mieszkania czy samochodu.
Część osób boryka się z przerwą w dochodach, banki zaostrzają wymagania związane z kredytem hipotecznym, a spotkania (oglądanie mieszkań czy spisanie aktu notarialnego) są aktualnie niemożliwe. Dlatego spadek popytu na nieruchomości w wyniku pandemii koronawirusa może wynieść od 40 do 90%.
Transakcje się przeciągają
Są osoby, które ledwo przed wybuchem pandemii już finalizowały zakup mieszkania czy umowę kredytową. Teraz jednak kancelarie notarialne, urzędy czy banki drastycznie ograniczyły godziny działania oraz liczbę pracowników, którzy procesują dokumenty.
Te transakcje zostaną zrealizowane, ale dopiero po ustaniu pandemii.
Czy nieruchomości stanieją?
Skoro popyt się obniża, to naturalną reakcją rynku powinno być zmniejszenie cen, na co czekało wielu zainteresowanych kupnem nieruchomości. Jak przewiduje część ekspertów, w oparciu o aktualną sytuację w Chinach oraz skutki epidemii SARS w Singapurze w 2003 roku, zahamowanie wzrostu cen może być przejściowe.
W lutym ceny mieszkań w Chinach się nie zmieniły, choć transakcji było nieporównywalnie mniej niż w styczniu. Za to prawie dekadę temu w Singapurze SARS doprowadził do zmniejszenia cen mieszkań zaledwie o 2%!
W Polsce można było zauważyć znaczny spadek cen mieszkań wtedy, kiedy banki w związku z kryzysem finansowym, przestały na chwilę w 2009 roku udzielać kredytów hipotecznych. A wiele osób nie jest w stanie sfinansować takiej inwestycji z własnych środków. Wzrost popytu zastopował ówczesny wzrost cen, ale również było to tymczasowe.
Rządowy program pomocy
Na szczęście kryzys spowodowany epidemią nie sprawi, że wzrośnie podaż, czyli właściciele mieszkań w wyniku kłopotów finansowych będą zmuszeni je sprzedawać. Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o obniżce stóp procentowych, co sprawi, że już kolejna rata kredytu hipotecznego z oprocentowaniem zmiennym będzie nawet o kilkadziesiąt złotych niższa.
Aby wesprzeć kredytobiorców w tym trudnym okresie, Związek Banków Polskich zarekomendował, aby banki wprowadziły możliwość czasowego zawieszenia spłaty rat. Banki się do tego zastosowały i właściwie w każdym z nich istnieją wakacje kredytowe do dyspozycji klientów.
Koronawirus może sprawić, że mieszkania stanieją, ale nie będzie to długotrwały trend. Po opanowaniu epidemii wszystko prawdopodobnie wróci do normy, a Polacy po kilku miesiącach powinni wrócić do realizacji swoich planów i zacząć znów kupować mieszkania czy budować domy.
Żródło: https://biznes.interia.pl/nieruchomosci/news-nieruchomosci-bezpieczna-przystania-w-czasie-pandemii,nId,4402098Tagi: ceny mieszkań, ceny nieruchomości, koronawirus a rynek mieszkaniowy
Najnowsze komentarze