Epidemia koronawirusa spowodowała zmianę wielu naszych przyzwyczajeń. Zamiast jeść w restauracjach musieliśmy gotować w domu, zamiast ćwiczyć na siłowni, robimy to na własnym dywanie. Dowiedzieliśmy się też, że dom to nie tylko miejsce do spania, ale centrum wielu aktywności. Dlatego nauczeni epidemicznymi doświadczeniami zaczęliśmy szukać innych niż dotychczas nieruchomości.
Do tej pory na pniu schodziły kawalerki w centrum miasta, gdzie wielu pracowników korporacji wpadało tylko się przespać, a pozostałą część dnia spędzali w pracy, na spotkaniach ze znajomymi czy na zajęciach fitness. Teraz już wiemy, że dom może być naszą oazą – jednak o odpowiednim metrażu i najlepiej z własnym kawałkiem trawy.
Tarasy i ogródki – tego potrzebujemy!
Choć kwiecień był rekordowo zły pod kątem zainteresowania kredytem hipotecznym jak i kupnem mieszkania, to na początku maja można było zauważyć delikatne odbicie. Dane portalu Otodom.pl pokazują, że w kwietniu Polacy szukali lokum średnio 60-metrowego, czyli o 20 mkw większego niż jeszcze miesiąc wcześniej. Podobny trend można zauważyć wśród poszukujących domu. Teraz najbardziej pożądany jest przeciętnie 100-metrowy, a w marcu był jeszcze 60-metrowy.
Dużo częściej niż przed pandemią wyszukujemy mieszkań z ogródkami, tarasami (o 60-63% więcej zapytań) i balkonami (o 19% więcej zapytań). Teraz już wiemy, że nawet mały kawałek własnej przestrzeni na świeżym powietrzu może być zbawienny, jeżeli nie możemy chodzić do lasu czy parku.
Jak wynika z raportu HRE Investments rekordy popularności biją teraz ogłoszenia o sprzedaży domków drewnianych, holenderskich, kamperów i przyczep kempingowych. Wygląda na to, że to skutek niepewnych na razie wakacji. Polacy chcą być niezależni od decyzji rządu i wypoczywać z dala od innych ludzi, na łonie natury.
Działki wracają do łask
Wydawało się, że to nigdy nie nastąpi, ale pożądany towar wśród naszych rodziców i dziadków wraca do łask. Chodzi o działki rekreacyjne, które chciałaby mieć teraz rekordowa grupa Polaków. Widać to wyraźnie, analizując popularność zapytania „działka rekreacyjna” w wyszukiwarce Google. W maju ilość zapytań była pięć razy wyższa niż jeszcze w marcu.
Wygląda więc na to, że jeśli nie stać nas na dom czy mieszkanie z własnym ogródkiem, to chcemy postawić na tańszą wersję. Nie chcemy rezygnować jednak z możliwości urządzania grilla dla znajomych i rodziny, sadzenia własnych warzyw czy po prostu relaksu pod chmurką.
Wzrost popytu na kredyty ratalne
Czas domowej izolacji nie sprawił jedynie, że myślimy o zakupie większego mieszkania czy domu, ale także, że inwestujemy w wyposażenie dotychczasowego. Jak donosi Biuro Informacji Kredytowej, 4 maja, czyli pierwszy dzień ponownego otwarcia galerii handlowych przyniósł rekord w liczbie wniosków o kredyty ratalne. W ten sposób właśnie finansujemy różne domowe sprzęty – np. telewizory, pralki czy lodówki.
Jak podkreślają eksperci, trudno jeszcze mówić o długotrwałym trendzie. To na razie przesłanki oparte na analizie krótkotrwałych zachować konsumentów. Warto obserwować, jakie trwałe zmiany (także na rynku nieruchomości) przyniesie pandemia.
Tagi: koronawirus a rynek mieszkaniowy
Najnowsze komentarze