Kibole z Cracovii zaczynali niewinnie – od bójek z fanatykami innych piłkarskich drużyn. Jednak bardzo szybko lider tej grupy Adrian Z. pseudonim „Zielony” zaangażował się w przemyt narkotyków, a swoich przeciwników dotkliwie karał pobiciami i porwaniami. Olbrzymie pieniądze zarobione na nielegalnej działalności prał na małopolskim rynku nieruchomości.
Adrian Z. był fanatycznym kibicem Cracovii, a wśród otaczających go ludzi miał opinię człowieka charyzmatycznego, który porywa tłumy oraz dobrego organizatora. Te cechy oraz potężny pociąg do pieniędzy sprawiły, że nie przebierał w środkach. Był zaangażowany w wiele akcji przemytu narkotyków (w tym 160 kg kokainy, która była zapakowana w kartony z bananami i omyłkowo trafiła do jednej z sieci hipermarketów w Polsce).
Krew i narkotyki
Później Adrian Z. i jego brat Mariusz dogadali się z hiszpańskimi policjantami, którzy przymykali oko na transport narkotyków przez granicę.
Bracia stworzyli dobrze zorganizowaną grupę przestępczą, gdzie niektórzy byli odpowiedzialni za załadunek towaru, inni za transport ciężarówkami, a jeszcze inni za rozładunek w podkrakowskich silosach, gdzie narkotyki były przechowywane.
Działalność Adriana Z. wiązała się także z ogromną brutalnością, szczególnie skierowaną w kibiców przeciwnej Cracovii Wisły Kraków. Zdarzało się, że grupa „Zielonego” taranowała ich samochody, atakowała maczetami na ulicy, porywała i dopuszczała się pobić w odludnych miejscach i gróźb.
Pranie brudnych pieniędzy na rynku deweloperskim
Zyski z handlu narkotykami były ogromne i Adrian Z., zastanawiał się, co z nimi zrobić, aby pieniądze zaczęły być legalne. Jak zeznawał jego brat, „Zielony” wcześniej pracował w kantorze, kontrolowanym przez gang Wielopole. Jeden z przywódców tej grupy Artur Ł. doradził mu, aby zainwestował w nieruchomości.
Gang Wielopole zajmował się pożyczaniem pieniędzy na lichwiarski procent, a kiedy dłużnicy nie byli w stanie zwrócić długu, grupa przejmowała ich nieruchomości w Małopolsce.
Adrian Z. i Artur Ł. postanowili wybudować wspólnie apartamenty w Sopocie. Natomiast teren pod tę inwestycję należał do osób zaangażowanych w działalność gangu Wielopole, a ich spółka nazywała się formalnie Villa Baltica. Jeszcze jedna firma Art-Invest-Bis w ramach pożyczki przelała na konto Villi Baltica 700 tys. zł. Jednak w rzeczywistości była to zaliczka na poczet kupna mieszkań przez Adriana Z. W ten sposób udało mu się wyprać co najmniej 7 mln zł.
Sposobem działania gangu „Zielonego” było łączenie legalnie zarobionych pieniędzy wraz z tymi z nielegalnych źródeł. W taki sposób można łatwo działać właśnie w branży deweloperskiej. Działalność krakowskiej mafii przyczyniła się więc do wielu przekrętów i procederów prania brudnych pieniędzy na małopolskim rynku nieruchomości.
Jak skończył przywódca gangu? W 2017 roku do jego domu wkroczyli antyterroryści i podczas policyjnej akcji został zastrzelony. Jego brat Mariusz Z. oraz inni członkowie grupy przebywają aktualnie w areszcie.
Najnowsze komentarze