To raczej dla nikogo nie jest zaskoczeniem – masowy napływ uchodźców zaczyna determinować sytuację na rodzimym rynku nieruchomości. Nie wiadomo jeszcze, jak zareaguje rynek pierwotny i wtórny, jednak efekty na rynku najmu już widać. Baza ogłoszeń mieszkań pod wynajem kurczy się w oczach. Oznacza to, że popyt na takie lokale zaczyna notować rekordowe poziomy.
Od momentu rozpoczęcia agresji Rosji na Ukrainę naszą granicę codziennie przekracza kilkadziesiąt albo i nawet ponad sto tysięcy uchodźców. Część z nich próbuje jechać dalej, na Zachód. Tak robią głównie ci, którzy mają tam rodzinę lub znajomych. Pozostali u nas zamierzają szukać bezpiecznej przystani. Ta masa ludzi musi gdzieś mieszkać. Póki co państwo nie zaproponowało żadnych systemowych rozwiązań tego problemu (o dopłatach napiszemy później), a zasób lokali komunalnych jest niedostateczny nawet na własne potrzeby. Z tego względu znalezienie dachu nad głową dla naszych poszkodowanych wojną sąsiadów stało się zadaniem w 100% realizowanym prywatnie, przez obywateli Polski.
Po ostatnim zastoju na rynku najmu, bardzo dużo lokali stało pustych. Widać to było w liczbie ogłoszeń, która wciąż rosła. Postępowało do od jakichś trzech miesięcy i zaczynało być zwiastunem zapaści na rynku wynajmu. Jednak wojna kompletnie zmieniła sytuację. W ciągu kilku dni tysiące ofert po prostu zniknęło. Można zgadywać, że to efekt umieszczania w tych lokalach ukraińskich uchodźców.
Oddzielnym tematem pozostaje, czy jest to działalność charytatywna, czy komercyjna. Prawdopodobnie część mieszkań została czasowo udostępniona za darmo lub za koszt rachunków. Do tego rząd deklaruje, iż każda osoba zapewniająca schronienie uchodźcy, otrzyma na niego 40 złotych dziennie, w celu pokrycia kosztów utrzymania. Takie wsparcie ma być udzielane przez dwa miesiące.
Jak podają portale z ogłoszeniami, anonse dotyczące mieszkań na wynajem od momentu rozpoczęcia wojny są wyświetlane przynajmniej dwa razy częściej. Jeszcze większy ruch widać w liczbie kontaktów z ogłoszeniodawcami, ponieważ tutaj, zależnie od portalu, notowane są nawet kilkukrotne wzrosty. W omawianym okresie ubyło do 30% ogłoszeń, tj. tyle mieszkań znalazło lokatorów.
Eksperci tłumaczą, że za ogromny popyt odpowiedzialni są nie tylko uchodźcy. Postępujący w każdym miesiącu wzrost stóp procentowych powodował zmniejszanie się zdolności kredytowej. To oraz coraz wyższe ceny mieszkań było wskazywane jako przyczyna nadchodzącego odbicia w najmie. Czyli po prostu także Polaków nie stać już na zakup i coraz częściej będą decydowali się na zamieszkanie w wynajmowanym lokalu.
Obecnie (stan na 9 marca 2022) mówi się o około 1.5 miliona uchodźców, którzy przekroczyli naszą granicę. Według szacunków ONZ liczba ta może wzrosnąć nawet do 5 milionów. Niezależnie od tego, jaka ich część powędruje dalej na Zachód, jest to ogromna masa ludzi. Na pewno będzie to bardzo silnie wpływało na nasz rynek nieruchomości.
Nie wiadomo jednak, jak długo utrzyma się taka sytuacja. Wszystko zależy od tego, ile jeszcze potrwa wojna. W przypadku szybkiej stabilizacji można liczyć na to, iż Ukraińcy będą chcieli wracać do siebie. Przy takim scenariuszu odpływ osób z rynku mieszkaniowego będzie równie gwałtowny, co ich napływ.
Również istotne jest to, co będzie się działo z Ukraińcami uciekającymi do Polski. Spora część z tych osób nie ma przy sobie niemal niczego. Nie ma także oszczędności. W początkowym okresie zdani są więc na pomoc i dobroczynność. Jednak ogólne nastawienie uchodźców jest takie, że chcą pracować i opłacać koszty swojego życia. Dlatego można założyć, iż darmowe udostępnianie, wspierane przez dopłaty z rządu, to tylko krótki epizod, który doprowadzi do boomu w standardowym, komercyjnym wynajmie.
Tagi: wojna w Ukrainie, wynajem mieszkań
Najnowsze komentarze