Pierwsze zapowiedzi dotyczące wprowadzenia w życie programu preferencyjnych kredytów #naStart pojawiły się już kilka miesięcy temu. Do opinii publicznej trafiły wtedy główne założenia działania, które pozwalały ocenić, kto ma największe szanse na udział w programie. Po niedawnej wypowiedzi Szymona Hołowni los tej formy pomocy stanął pod dużym znakiem zapytania. Niejasna sytuacja wpływa na niepewność inwestorów i potęguje chaos informacyjny. Czy program tanich pożyczek mieszkaniowych ma jeszcze szansę ruszyć?
Poparcie koalicjantów dla programu #naStart spada
Konkretne informacje dotyczące terminu otwarcia naboru do programu preferencyjnych pożyczek wciąż się nie pojawiają. Szanse na to maleją, ponieważ projekt ustawy dotyczącej rządowego działania ma coraz mniejsze szanse na przyjęcie przez Sejm i Senat. Dziś już wiemy, że ugrupowanie polityczne Polska 2050 nie poprze tego pomysłu. Inne rozwiązania chcą też przeforsować Lewica i Konfederacja. Bez jedności wśród koalicjantów flagowy projekt nowego rządu z pewnością nie doczeka się realizacji. W takim razie co z osobami, które czekały na niego jako szansę na wsparcie przy zakupie pierwszego mieszkania?
Tuż po tym, jak Donald Tusk po raz pierwszy ogłosił wstępne zasady programu #naStart zaczęły się pojawiać głosy krytyczne. Specjaliści zwracali uwagę, że następca działania Bezpieczny Kredyt 2% sprzyja przede wszystkim deweloperom i sektorowi bankowemu. Zarzuty te zaczęły coraz częściej wybrzmiewały też w wypowiedziach polityków Lewicy.
Choć losy #naStart są w tej chwili niejasne, nie można z całą pewnością stwierdzić, że rząd zrezygnuje z jego wdrożenia. Na tym etapie otwarty jest każdy ze scenariuszy. Część komentatorów zwraca uwagę, że obecna niepewność związana z programem może mieć też związek z wyborami do Europarlamentu, które mają zostać przeprowadzone już za chwilę. Wahanie polityków może być próbą zdobycia poparcia lewicowych wyborców, którzy w większości nie popierają pomysłu wprowadzenia kolejnych preferencyjnych pożyczek. Dużo bardziej podoba im się pomysł przeprowadzenia dużych inwestycji w tanie budownictwo mieszkaniowe.
Co z rynkiem bez wsparcia?
Według eksperta HRE Investments wejście w życie programu #naStart nie jest w tej chwili tak bardzo istotne dla rynku nieruchomości. Sektor mieszkalny z pewnością sobie bez niego poradzi. Widać to już, teraz gdy segment mieszkaniowy funkcjonuje bez rządowego wsparcia pięć miesięcy. Po zamknięciu popularnego BK2% popyt powoli się stabilizuje, a podaż nowych lokali jest coraz większa. Bardzo możliwe, że otwarcie naboru #naStart byłoby mocnym dopalaczem dla popytu i oferta mieszkań znów znacząco by się zmniejszyła. Taki scenariusz niesie za sobą realne ryzyko kolejnych wzrostów cen w momencie, gdy w mieszkaniówce już panuje drożyzna.
Co ważne, nawet jeśli nie doczekamy wprowadzenia na rynek kolejnego taniego kredytu, rząd będzie pracował nad innymi pomysłami wsparcia inwestorów, którzy marzą o swoim pierwszym lokum. Ministerstwo Rozwoju i Technologii niedawno ujawniło, że niebawem ma pojawić się także nowy projekt ustawy dotyczący mieszkalnictwa, w kontekście wzrostu podaży mieszkań.
Tagi: program Kredyt Mieszkaniowy Na Start, programy wspierające rynek mieszkaniowy
Najnowsze komentarze