W trzecim kwartale 2024 roku na wiodących portalach z ogłoszeniami oferta domów na sprzedaż znacznie się powiększyła. Zdaniem ekspertów zjawisko to jest efektem nie tylko wysokich cen domów, ale również rosnących kosztów utrzymania zabudowy wolnostojącej. Polacy mają obecnie ograniczoną zdolność kredytową, więc podaż w tym segmencie rynku może znacząco spadać. Czy trend ten wynika również ze zmian w stylu życia? Wydaje się, że mieszkańcy domów masowo wracają do miast i tam szukają dla siebie mieszkań.
Własny dom to zbyt drogie marzenie?
Mieszkańcy naszego kraju przez ostatnie lata przejmowali amerykańskie marzenia o własnym domu na przedmieściach. Ogromne plusy, jakie niesie za sobą mieszkanie w tego typu nieruchomościach, pokazała pandemia. Własna parcela czy kontakt z naturą to nie jedyne atuty domu jednorodzinnego. Spora część z nas marzy też o większej prywatności i wygodzie. Preferencje te nie idą jednak w parze z aktualną sytuacją ekonomiczną. Z powodu wzrostu cen i niskiej zdolności kredytowej popyt na domy spada, a ich oferta na portalach z ogłoszeniami wyraźnie się rozrasta.
Wystawiane na sprzedaż są najczęściej domy zlokalizowane na dużych działkach poza metropoliami. To sugeruje, że styl życia i pracy się zmienia. Obecnie tryb zdalny lub hybrydowy zastępuje stacjonarna praca w biurze. Oznacza to, że szukając dla siebie nieruchomości, zwracamy większa uwagę na jej lokalizację i warunki dojazdowe do miejsca zatrudnienia.
Niektórzy analitycy uważają jednak, że zmiany trybu pracy nie mają tu tak dużego znaczenia, jak koszty utrzymania domu i wysokie ceny w tym sektorze rynku. Słabnącego popytu nie ratuje nawet fakt, że tempo podwyżek cen domów jest obecnie niskie. W III kwartale bieżącego roku korekty cen w górę utrzymywały się na poziomie 1,7% w skali kwartał do kwartału.
Wszystko wskazuje na to, że podwyżki kosztów robocizny i materiałów budowlanych nie napędzają już wzrostu cen w tym segmencie.
Dom tańszy od mieszkania?
Eksperci rynku nieruchomości zwracają uwagę, że średnie stawki za metr kwadratowy w sektorze domów są na ogół niższe niż ceny mieszkań. Sytuację taką można zaobserwować w dużych miastach – np. za domy w Warszawie, Trójmieście czy Wrocławiu zapłacimy nawet ⅓ niż za mieszkania. Oczywiście wszystko zależy od lokalizacji. Zabudowa powstająca pod miastem osiąga niższe ceny między innymi przez to, że grunty budowlane są tam tańsze i bardziej dostępne.
Oczywiście ostateczna cena domu zależy nie tylko od stawki za metr działki budowlanej, ale i technologii, w jakiej powstaje nieruchomość. Aktualnie rośnie popularność zabudowy szkieletowej i modułowej. Jest ona tańsza, a proces jej powstawania krótszy niż przy domach budowanych tradycyjnymi metodami. Za dom o powierzchni 100 metrów przy standardowych sposobach budowy zapłacimy ponad milion złotych. Nieruchomość tej samej wielkości, która powstanie dzięki technice szkieletowej to wydatek rzędu 450 tysięcy złotych. Różnica jest wyraźna i może zachęcać inwestorów do wybrania alternatywnych technik budowy.
Tagi: demografia a rynek nieruchomości
Najnowsze komentarze