Rok 2024 dla rynku nieruchomości był przede wszystkim okresem wyczekiwania na nowy program dopłat do kredytów mieszkaniowych. Jednak ostateczna decyzja o braku kontynuacji programu dopłat przełożyła się na przewidywaną wcześniej stabilizację stawek, a nawet pierwsze od dwóch lat spadki cen. Co przyniesie rok 2025 rynkowi nieruchomości? Portal Bakier.pl analizuje opinie i prognozuje, co nas czeka w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
Czy ceny mieszkań będą spadać?
Wiele wskazuje na to, że zapoczątkowana w III kwartale 2024 roku stabilizacja cen nieruchomości ma się utrzymać również w roku 2025. Ceny nie powinny wzrosnąć, jeśli stopy procentowe utrzymają się na podobnym poziomie, tak jak się przewiduje. W konsekwencji, zainteresowanie nieruchomościami będzie niewielkie, a popyt niski. Analizując akcję kredytową można wysnuć tezę, że miniony rok był rokiem dobrym. Zgodnie bowiem z danymi Biura Informacji Kredytowej, w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy 2024 roku udzielono 176,7 tys. kredytów mieszkaniowych, czyli o 45% więcej niż w analogicznym okresie roku 2023. Analitycy wracają jednak w tym miejscu uwagę, że na dane te wpływ miały jeszcze umowy podpisywane w ramach „Bezpiecznego Kredytu 2%” na początku roku. Jednocześnie warto podkreślić, iż liczba kredytów udzielanych w drugiej połowie 2024 roku, gdy nie było mowy o efekcie dopłat, jest jednak znacznie wyższa od notowanej w I kwartale 2023 roku, czyli przed uruchomieniem programu.
Czy rynkowi grozi nadpodaż?
Na rynku nieruchomości obserwuje się obecnie wyraźny spadek sprzedaży, zwłaszcza na rynku pierwotnym. Według danych Otodom Analytics z pierwszych 11 miesięcy 2024 oraz prognozy grudniowej, w 2024 roku w 7 największych rynkach (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań, Łódź, Katowice) deweloperzy wprowadzili do oferty ok. 56 tys. mieszkań, a sprzedali ich zaledwie 38 tys. Na koniec III kwartału 2024 w największych miastach pozostawało aż 43 tys. nowych lokali na sprzedaż. Jednak, jak podaje portal Bankier.pl, Michał Kubicki, członek Komitetu ds. Nieruchomości Krajowej Izby Gospodarczej, jest zdania, że ewentualna nadpodaż nie potrwa zbyt długo. Najprawdopodobniej bowiem deweloperzy znacznie ograniczą ilość wprowadzanych do oferty mieszkań. Nadpodaż może według niego dotyczyć jedynie mniejszych rynków, takich jak Kielce, gdzie obecnie buduje się najwięcej mieszkań w historii. Kubicki podkreśla natomiast, że nie powinniśmy liczyć na załamanie rynku w którymkolwiek z 10 największych polskich miast.
A co się może wydarzyć na rynku najmu?
Sytuacja na rynku najmu najprawdopodobniej nie ulegnie większej zmianie. Ceny najmu są wysokie, i raczej takie na razie pozostaną. W ciągu ostatnich 3 lat stawki najmu w największych miastach skoczyły nawet o 50%. Nagła zmiana cen na rynku najmu mogłaby nastąpić jedynie w przypadku pojawienia się niespodziewanego wydarzenia, takiego jak chociażby wybuch pandemii COVID-19. Wtedy to właśnie rynek najmu najmocniej i w sposób skokowy odczuł konsekwencje tych wydarzeń.
Tagi: rynek nieruchomości - prognozy
Najnowsze komentarze