Inwestorzy zza granicy mogą niedługo stracić możliwość kupowania tanich nieruchomości w Hiszpanii. Tamtejszy rząd chce w ten sposób chronić Hiszpanów przed rosnącymi kosztami najmu. Ograniczenia mają jednak dotyczyć jedynie inwestorów spoza Unii Europejskiej.
Hiszpańskie nieruchomości cieszą się wśród Polaków ogromną popularnością. Z danych opracowanych przez Forbes wynika, że w pierwszej połowie 2024 roku Polacy kupili w Hiszpanii ponad 3,1 tys. mieszkań. To dla nas najpopularniejszy zagraniczny rynek, na którym mamy już ponad 5,3 proc. udziałów.
Jednak nie tylko Polacy lubią inwestować w nieruchomości w Hiszpanii. Co prawda w samym III kwartale ubiegłego roku kupiliśmy tam 1,3 tys. nieruchomości, to zajęliśmy dopiero 4. Miejsce wśród najbardziej aktywnych inwestorów zagranicznych.
Dom w cenie kawalerki
Kupno nieruchomości w Hiszpanii (ale również innych zagranicznych lokalizacjach), to nie jest moda ostatnich miesięcy. Zainteresowanie tego typu nieruchomościami pojawiło się wiele lat temu i systematycznie rośnie.
Jednym z głównych powodów wyboru hiszpańskiego rynku są atrakcyjne ceny mieszkań i domów. Dom z dużą działką położony w malowniczej andaluzyjskiej wsi, oddalonej kilka kilometrów od ciepłego morza można kupić za ułamek kwoty, jaką trzeba by przeznaczyć na zakup kawalerki w Warszawie lub innym dużym polskim mieście.
Ceny są zróżnicowane i zależą od lokalizacji. Więcej zapłacimy za nieruchomość w miejscowościach turystycznych, ale tam łatwiej znajdziemy najemcę na najem krótkoterminowy.
Nieruchomości w Hiszpanii często są inwestycją hybrydową, z której korzystają nie tylko najzamożniejsi Polacy. Możemy mieszkać w Hiszpanii przez część roku, a w sezonie turystycznym wynajmujemy swój lokal, dzięki eczmu stanowi dodatkowe źródło przychodów.
Hiszpanie chcą mniej inwestorów z zagranicy
Z dobrodziejstw hiszpańskiego rynku nieruchomości korzystają inwestorzy z różnych krajów, co negatywnie wpływa na rynek. Premier Hiszpanii nie chce doprowadzić do podziału społeczeństwa na klasę bogatych właścicieli i biednych najemców.
Aby ograniczyć liczbę zagranicznych nabywców, hiszpański rząd planuje wprowadzić podatek w wysokości 100 proc. wartości nieruchomości w przypadku zakupu przez osoby spoza Unii Europejskiej. Krok taki najbardziej uderzy w Brytyjczyków, Amerykanów oraz Chińczyków, ale wydaje się niezbędny, aby zwiększyć dostępność mieszkań dla Hiszpanów.
W 2023 roku nabywcy spoza UE kupili w Hiszpanii 27 tys. nieruchomości. Transakcje te nie były realizowane w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych, ale jedynie w celach inwestycyjnych, aby zarabiać, wynajmując je Hiszpanom albo turystom zza granicy.
Walka z kryzysem na rynku
Hiszpański rząd planuje wprowadzić również inne regulacje, mające na celu zwiększyć dostępność mieszkań, ograniczyć wzrosty ich cen oraz koszty najmu. Planowane jest m.in.:
- zwolnienie z wysokiego podatku właścicieli, którzy będą oferować mieszkania na wynajem po przystępnych cenach;
- stworzenie bazy ponad 3 tys. lokali pod zarządem instytucji zajmującej się mieszkalnictwem publicznym;
- wprowadzenie rygorystycznych regulacji dla mieszkań przeznaczonych dla turystów, które obecnie objęte są niższym podatkiem niż hotele.
Najnowsze komentarze