Rosnące wymagania dla kredytów hipotecznych, w tym podniesienie wysokości wkładu własnego od stycznia do 20% wartości nieruchomości powoduje, że coraz więcej transakcji na rynku nieruchomości przeprowadzanych jest z użyciem gotówki. Ubiegły rok był pod tym względem rekordowy, a przypisuje się to między innymi nisko oprocentowanym lokatom.
Mimo, iż aktualnie panuje dobra koniunktura kredytowa, chociażby ze względu na niskie stopy procentowe, to i tak dla wielu osób niesie to ze sobą zbyt duże ryzyko. O ile wartość mieszkania jest bowiem wartością względnie stałą, ulega niewielkim wahaniom, nie licząc oczywiście sytuacji nieprzewidzianych, ekstremalnych jak krach na rynku, to już raty kredytu taką stabilnością się nie charakteryzują. Stopy procentowe utrzymują się aktualnie na jednym z niższych poziomów, a to oznacza, że w końcu uderzą w górę, nie wiadomo jednak o ile punktów. Ponadto koszty dodatkowe przy kredycie (odsetki, ubezpieczenie, prowizja), w skali całego okresu spłacania rat wynoszą nawet kilkadziesiąt procent wartości mieszkania.
Okazuje się, że poprawiające się warunki gospodarcze oraz sytuacja na rynku pracy powodują, że coraz więcej Polaków może sobie pozwolić na zakup nieruchomości za gotówkę. Jest to bowiem jedna z atrakcyjniejszych form inwestowania pieniędzy. Przede wszystkim ze względu na większą stabilność cen, a tym samym mniejsze ryzyko niż w przypadku lokat bankowych. Ponadto stopa zwrotu jest w przypadku lokat sporo niższa, a oczekiwany zysk mniejszy i pojawia się później. Właśnie popyt inwestycyjny spowodował, że w trzecim kwartale minionego roku zakup mieszkania finansowany był gotówką w 65%, kredyt stanowił jedynie uzupełnienie. Na ten cel Polacy wydali w tym czasie ponad 3,4 mld zł, przy czym kwota ta jest sumą sprzedaży w wyłącznie siedmiu miastach.
Aktualnie warunki sprzyjają wynajmującym, jednak nie oznacza to, że taka sytuacja będzie trwała wiecznie. Już podwyżka stóp procentowych o 2-3 punktu może postawić pierwszeństwo zakupu nieruchomości nad bankową lokatą pod znakiem zapytania. Ponadto sytuację na rynku wynajmu może zachwiać zapowiadany hucznie program „Mieszkanie+”, jednak jeszcze za wcześnie by oceniać jakie konkretnie będzie miał skutki. Obecnie wszystko jest wyłącznie kwestią spekulacji.
Dodatkowo nie można zapominać, że najem jest inwestycją wymagającą sporego zaangażowania – szukania najemców, dokonywania napraw, remontów, odświeżania mieszkania, przygotowywania oferty czy rozwiązywania sytuacji konfliktowych. Ten czynnik również należy wziąć pod uwagę wybierając konkretną inwestycję.
O dalszym utrzymaniu się trendu gotówkowego zadecydują najbliższe miesiące, przede wszystkim to jak rozwinie się program rządowy, ale także na jakim poziomie znajdą się stopy procentowe.
Najnowsze komentarze