NBP przeprowadził niedawno ankietę wśród deweloperów, z której wynika, że inwestorzy mają coraz większy problem ze zdobyciem odpowiednich gruntów budowlanych. Odpowiedzią na ten problem jest propozycja powrotu wyższego podatku od niezabudowanych działek, które się do tego nadają.
Tereny budowlane są coraz droższe i nie ma gdzie budować
Badanie ankietowe banku NBP objęło 23% firm, które budują bloki mieszkalne w Polsce. Ponad połowa respondentów zadeklarowała, że doświadcza coraz większych trudności ze znalezieniem odpowiednich parceli. W 2022 odpowiedzi takiej udzieliło 34% ankietowanych, a w 2023 już 57%. Z informacji portalu Bankier.pl wynika, że stawki w segmencie gruntów budowlanych znowu rosną. Pomysłem na stymulowanie podaży ma być opisywany już w 2007 roku podwyższony podatek od niezabudowanych gruntów o charakterze budowlanym.
Pomysł podatku w wysokości 5% wartości działki od terenów niezabudowanych, które się do tego nadają, powracał już w debacie publicznej parokrotnie. Jest to rozwiązanie, które pojawia się w propozycjach naprawczych szczególnie w warunkach ustawicznego wzrostu cen gruntów. Jak wspominaliśmy, pierwszy raz pojawił się w 2007 roku pod nazwą podatku Aumillera od nazwiska ówczesnego ministra budownictwa Andrzeja Aumillera.
Nowa taksa pojawiła się jako rozwiązanie powstałe w resorcie budownictwa i miała zostać wpisana do przygotowywanego projektu nowej ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.
Opłata skarbowa, nazywana też podatkiem antyspekulacyjnym, miała dotyczyć jedynie terenów objętych planem zagospodarowania przestrzennego. Autorzy projektu zakładali, że właściciele działek, które od 3 czy 4 lat stoją niezabudowane, zapłacą gminie wyższy podatek od gruntu.
Wady i zalety wyższego podatku od gruntu
Eksperci podatkowi wskazywali na różne niedociągnięcia związane z tym pomysłem. Do najważniejszych należy podwójne opodatkowanie, ponieważ grupa, której dotyczyłaby podwyższona taksa, płaci już tradycyjny podatek od nieruchomości. Prócz tego nowa wysoka opłata skarbowa może mieć charakter sankcyjny, co jest niezgodne z Konstytucją.
Możliwe że z powodu wymienionych wyżej wad koncepcja wyższego podatku gruntowego wróciła dopiero w 2015 roku, w czyli okresie kolejnej fali podwyżek w segmencie działek. Chodziło wtedy o wprowadzenie wyższego podatku od gruntów budowlanych, który byłby uzależniony od rodzaju parceli w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Rozwiązanie to zyskało wtedy poparcie samorządów, ale jego sporą wadą był fakt, że w 2015 planami zagospodarowania przestrzennego objęte było tylko 30% kraju.
Obecnie, gdy sytuacja jest trochę lepsza, pomysł można oczywiście znów rozważyć. Specjaliści z zakresu opodatkowania zaznaczają jednak, że już teraz samorządy mają obowiązek różnicowania opodatkowania nieruchomości gruntowych. Decydujący jest wtedy sposób ich użytkowania. Jednak w praktyce niewiele gmin stosuje się do tego prawa.
Najnowsze komentarze