Wciąż czekamy na start nowego programu kredytów hipotecznych z rządową dopłatą. Deweloperzy jednak już działają, aby sprostać wymaganiom kupujących i zwiększyli liczbę dostępnych mieszkań. Czy to falstart w działaniach deweloperów czy popyt po wejściu w życie Kredytu #naStart wzrośnie tak, że wszystkie lokale sprzedadzą się na pniu? Wyjaśnia ekspert z portalu RynekPierwotny.pl.

Efekt poprzedniego programu wsparcia mieszkalnictwa, czyli Bezpiecznego kredytu 2 proc. był taki, że rynek został właściwie wyczyszczony z dostępnych mieszkań, mimo wzrostu ich cen.

Teraz deweloperzy chcą przygotować się lepiej na wzrost popytu i już wprowadzili do sprzedaży więcej mieszkań, mimo że data wejścia w życie Kredytu #naStart nie została jeszcze podana. Jednak zdaniem Marka Wielgo z portalu RynekPierwotny.pl nowy program nie zmniejszy drastycznie dostępności nieruchomości. Zyskają więc kupujący, bo będzie z czego wybierać.

Nie będzie nagłej podwyżki cen mieszkań

Marek Wielgo podkreśla, że wpływ na rynek Kredytu #naStart będzie zgoła inny niż Bezpiecznego kredytu 2 proc., więc prawdopodobnie nie będzie powtórki ze skokowego wzrostu cen mieszkań.

Ekspert wyjaśnia, że Bezpieczny kredyt 2 proc. spowodował, że mieszkania znacznie zdrożały dlatego, że wystartował w okresie zmniejszającej się podaży. A zgodnie z prawami rynku, kiedy popyt przewyższa podaż, to rosną ceny.

Warto też zwrócić uwagę, że ten popyt był kumulowany przez dłuższy czas, bo w okresie przed wejściem w życie programu sytuacja na rynku kredytów hipotecznych nie była korzystna dla kupujących nieruchomości. Przez utrzymywany przez Radę Polityki Pieniężnej wysoki poziom stóp procentowych kredyty są drogie i trudniej dostępne.

Sytuacja na rynku nieruchomości sprzyja kupującym

Zdaniem Marka Wielgo w najbliższej przyszłości to kupujący będą rozdawać karty na rynku nieruchomości. Deweloperzy wprowadzili do oferty dużą liczbą mieszkań, szczególnie w dużych miastach, które po wygaśnięciu Bezpiecznego kredytu 2 proc. nie sprzedają się już tak dobrze.

Na wzrost liczby podejmowanych przez nich inwestycji wpłynęły oczywiście zapowiedzi programu Kredyt #naStart. Jednak ekspert portalu RynekPierwotny.pl twierdzi, że liczba jego beneficjentów będzie o wiele niższa niż poprzednika.

Program jest korzystny głównie dla rodzin wielodzietnych, które mogą kupić mieszkanie czy dom za kredyt na naprawdę atrakcyjnych warunkach. Jednak limity dochodowe narzucone na singli czy bezdzietne pary sprawiają, że niewiele takich osób będzie mogło skorzystać z dopłaty do rat.

Na prognozę, że popyt na mieszkanie znacząco nie wzrośnie, wpływa także fakt, że większe rodziny często są w skomplikowanej sytuacji finansowej. Zarabiają za mało, aby otrzymać kredyt (nawet z rządową dopłatą), ale za dużo, aby starać się o lokal komunalny.

Nie ma więc na razie pomysłu na to, jak wesprzeć realizację ich planów mieszkaniowych.