Flipping mieszkaniowy jest w Polsce zjawiskiem stosunkowo nowym, ale popularnym. Wątpliwością, którą mają flipperzy jest kwestia konieczności prowadzenia w takim przypadku działalności gospodarczej. Niedawno zapadł wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który precyzuje, jak należy to interpretować.
Czym jest flipowanie nieruchomościami?
Flipowanie, czy też flipping mieszkaniami polega na szybkim obrocie nimi w taki sposób, by uzyskać możliwie jak najwyższą zyskowność. Takim działaniem trudnią się flipperzy, czyli osoby fizyczne lub prawne, które wyszukują najbardziej atrakcyjne i jednocześnie perspektywiczne oferty sprzedaży mieszkań – koniecznie po cenie niższej od wartości rynkowej. Następnie podejmują się remontu lub przebudowy nieruchomości, by ją uatrakcyjnić dla potencjalnego nabywcy. Finalnie, średnio w terminie około 6-18 tygodni od nabycia mieszkania dokonują jego szybkiej sprzedaży.
Zyskowność całej inwestycji fliperskiej uzależniona jest od trzech czynników:
- ceny nabycia,
- kosztów przeprowadzonych remontów,
- ceny uzyskanej ze sprzedaży mieszkania.
Skoro flipowanie mieszkaniami zyskuje popularność, to z pewnością musi być rentowne. Wszyscy zainteresowani podejmowaniem się takiej aktywności na rynku nieruchomości powinni jednak poznać wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który ocenił, że flipping jest działalnością gospodarczą.
Fiskus, WSA i NSA: fliping to działalność podlegająca wyższemu opodatkowaniu
NSA rozpatrywał sprawę kobiety, która w krótkim czasie kupiła 4 różne mieszkania. Przeprowadziła w nich remonty, a następnie sprzedała z zyskiem. Organy podatkowe oceniły, że kobieta działała w sposób profesjonalny, a to, co robiła, spełnia znamiona uznania tego za działalność gospodarczą. Obywatelka broniła się przed oskarżeniami fiskusa, mówiąc, że działała prywatnie i dlatego mogła skorzystać z preferencyjnych zasad opodatkowania odpłatnego zbycia nieruchomości.
Fiskus nakazał jej zapłatę podatku wg zasad obowiązujących przedsiębiorców – czyli 19% podatku liniowego lub 12 czy 32% podatku obliczonego według skali podatkowej.
Skarżąca nie zgodziła się z interpretacją urzędu skarbowego i skierowała sprawę do sądu administracyjnego. WSA w Rzeszowie wydał dla niej niekorzystny wyrok.
Sąd uznał, że kobieta wykonywała działania w sposób zorganizowany i powtarzalny. Podkreślił, że kupowanie, remont i szybka sprzedaż mieszkań z zyskiem to działania typowe dla przedsiębiorców, a nie osób prywatnych. W opinii sądu brak osobistego użytkowania nieruchomości dodatkowo świadczy o tym, że były one przeznaczone na cele zarobkowe.
Kobieta złożyła skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten podtrzymał decyzję fiskusa i WSA. Wyrok NSA jest prawomocny i kończy spór podatkowy dotyczący flippingu mieszkań na korzyść organów skarbowych.
Tagi: flipowanie mieszkań, nieruchomości i podatki
Najnowsze komentarze