Rynek nieruchomości żywo reaguje na wszelkie pomysły rządu dotyczące ułatwień w drodze do zdobycia własnego mieszkania. W początkach 2024 roku spora część właścicieli czeka z wystawieniem mieszkania na sprzedaż na lepszy moment. Liczą na wzrosty cen, które według specjalistów nie będą jednak tak duże, jak rok wcześniej, gdy popyt stymulowany był przez program Bezpieczny Kredyt 2%.
Mieszkanie na start a sektor mieszkań
Następca BK 2%, czyli rządowe działanie Mieszkanie na Start, to szansa na tani kredyt hipoteczny z oprocentowaniem od 0 do 1,5%. Indywidualne warunki zależeć będą od wielkości gospodarstwa domowego. Program ma ruszyć w II połowie 2024 roku, ale już teraz widać jego wpływ na branżę. Eksperci oceniają, że deweloperzy już przygotowują dodatkową pulę nieruchomości, które będzie można rezerwować do momentu otwarcia naboru wniosków do MnS.
Trudno na razie ocenić, jak na rządowe wsparcie zareagują sprzedający mieszkania z drugiej ręki. W czasie najwyższego zainteresowania programem BK 2% długie oczekiwanie na decyzje banków przeciągało transakcje i zniechęcało właścicieli mieszkań. Wiele zależy oczywiście od sytuacji życiowej sprzedającego. Jeśli ma czas i widzi szansę na osiągnięcie wyższej ceny, to najpewniej poczeka. Wiele może się zmienić na rynku w drugiej połowie bieżącego roku.
Zapowiedź mrożąca rynek?
Doświadczenia z przeszłości pokazują, że zapowiedź preferencyjnych kredytów skłania część osób do celowego wstrzymania transakcji. Każdy nowy sposób na regulowanie rynku wprowadza na nim pewne zamieszanie, a część inwestorów wycofuje się i zamiast działać, obserwuje sytuację. Wprowadzenie BK 2% sprawiło, że ceny lokali skoczyły w górę, szczególnie w sektorze kawalerek i małych mieszkań. Rekordowe korekty w górę zanotowano w Krakowie, gdzie wzrost stawek rok do roku przekroczył 34% na rynku wtórnym. Mieszkania w stolicy w tym samym czasie zyskały na wartości o 26,4%.
Warto zaznaczyć, że działanie MnS jest skierowane raczej do rodzin z mniejszych miast. Limity programu sprawiają, że osoba samotna poszukująca mieszkania w metropolii raczej nie będzie mogła z niego skorzystać.
Trzeba pamiętać, że program jest dużo bardziej otwarty na rodziny wielodzietne. Dzięki wsparciu mogą one zamienić dotychczasowe lokum na większe i bardziej odpowiadające ich potrzebom. Nie oznacza to oczywiście, że wprowadzenie tańszych kredytów nie niesie ze sobą ryzyka dalszych podwyżek na rynku nieruchomości. Mogą je generować trzy czynniki. Po pierwsze braki podażowe, po drugie inflacja i po trzecie aktywność kupujących, którzy nie mają szans na MnS. W obawie przed podwyżkami tego rodzaju kupcy mogą w pośpiechu szukać odpowiednich dla siebie nieruchomości i windować ceny.
Jak widać branża mieszkaniowa jest w momencie oczekiwania i najbliższe miesiące pokażą, jakie skutki przyniosła dla niej zapowiedź wprowadzenia programu MnS. Ostateczny kształt ustawy wprowadzającej w życie preferencyjny kredyt nie jest jeszcze znany. Reakcje zarówno inwestorów, jak i deweloperów zależne będą w dużej części od tego, na jakim sektorze mieszkaniowym skupi się popyt.
Tagi: Mieszkanie na start, programy wspierające rynek mieszkaniowy, rynek nieruchomości - prognozy
Najnowsze komentarze