Gdy zamierzasz kupić mieszkanie lub dom na rynku wtórnym, nie zapomnij o sprawdzeniu poziomu wilgotności w wybranym lokalu. Idealny poziom wilgoci powinien wahać się między 40% a 60%. Zamieszkiwanie w pomieszczeniach, w których normy te są znacznie przekroczone, może powodować rozwój niebezpiecznych dla zdrowia mieszkańców – pleśni oraz grzybów i mnóstwo pomniejszych kłopotów – chociażby z rozwieszonym praniem, które nie schnie, mimo, że mija już trzeci dzień. Co zrobić, by sprawdzić, czy nasze wymarzone lokum nie przyniesie nam w przyszłości poważnych problemów?
Dokładne oględziny, czyli zaufaj zmysłom
Przyjrzenie się dokładnie każdemu pomieszczeniu to pierwsze, co powinniśmy uczynić. Czasami bowiem, już na pierwszy lub drugi rzut oka, można dostrzec, że w lokalu panuje zbyt wysoki poziom wilgoci. Obejrzyj dokładnie podłogę – wypaczanie się drewnianych desek powinno dać kupującemu do myślenia. Podobnie jak uginanie i zapadanie się posadzki. Odkształcenia drewnianych drzwi i ościeżnic również – drewno jest materiałem, który doskonale chłonie wilgoć i każde jego niestandardowe „zachowanie” powinno być dla potencjalnego nabywcy nieruchomości, bardzo istotną wskazówką. Nawet jeśli masz przeciętny węch, już od progu powinieneś wyczuć zapach stęchlizny, charakterystyczny dla miejsc, gdzie panuje zbyt wysoki poziom wilgoci. Obejrzyj ściany – odbarwienia mogą świadczyć o rozwoju grzybów i pleśni – ich zarodniki, w takim przypadku, osiadają praktycznie wszędzie – na tynkach, kanapach lub tapetach. Mykotoksyny wytwarzane przez grzyby, a wdychane przez ludzi, przyczyniają się do wielu chorób, które bez przerwy trapią mieszkańców zawilgoconych domów i mieszkań. Bądź czujny, szczególnie, gdy w lokalu chcesz zamieszkać z małymi dziećmi – to dla nich, substancje wytwarzane przez grzyby są szczególnie toksyczne. Zawsze sprawdzaj stan budynku począwszy od jego pomieszczeń położonych najniżej – koniecznie odwiedź piwnicę lub garaż, dokładnie przyglądając się ścianom – zwracaj uwagę na łuszczącą się farbę lub odpadające tynki. W przypadku, gdy budynek nie ma podpiwniczenia – zwróć wyjątkową uwagę na to, jak wyglądają pokoje położone na parterze.
Profesjonalny sprzęt i pomoc
Gdy nie dostrzegasz objawów zawilgocenia na pierwszy rzut oka, warto wykorzystać wilgotnościomierz – za średniej klasy sprzęt tego typu zapłacisz wprawdzie około 2 tysięcy złotych, ale to i tak niewielka cena w porównaniu z kosztami wyeliminowania wilgoci z lokalu, w którym zamieszkasz. Często zawilgocenie wkrada się do lokalu przez nieprawidłowo osadzone okna, źle wymienione pokrycie dachowe czy niestaranne ocieplenie i nie jest od razu dostrzegalne. Wtedy pomóc powinien sprzęt, który odczyta jego poziom. Pomoże ci także w ocenie potencjalnych kosztów remontu, które musiałbyś ponieść, by doprowadzić lokal do stanu komfortowego użytkowania. Jeśli zdecydujesz się na kupno, część spośród problemów z wilgocią będziesz musiał zostawić do rozwiązania fachowcom – pamiętaj, że koszty wymiany dachu lub ponownej izolacji budynku mogą być niemałe. Poważnie zastanów się, gdy w lokalu widać ślady grzybów – walka z nimi jest bardzo trudna, kosztowna i niejednokrotnie właściciele zagrzybionego lokalu, nie wychodzą z niej zwycięsko. Jeśli postanowisz mimo wszystko kupić mieszkanie lub dom – skontaktuj się z mykologiem, który rozpozna istniejące rodzaje grzybów i zleci odpowiednie przeciwdziałanie. Niektóre spośród koniecznych prac będziesz mógł wykonać samemu – jak chociażby udrożnienie wentylacji. Nie licz jednak na to, że zaoszczędzisz – zamieszkanie w lokalu, w którym przekroczone są normy wilgoci zawsze wiąże się z dodatkowymi nakładami, jakie należy ponieść.
Najnowsze komentarze