Rok 2016 zapowiada się jako jeden z najlepszych okresów działalności wielu firm deweloperskich w Polsce. Dane pokazują, iż w III kw. bieżącego roku spółki sprzedały o 20,7 proc. więcej lokali niż przed rokiem. Sytuacja w polskiej gospodarce zachęca klientów firm deweloperskich do inwestowania nawet w te lokale, których budowa jeszcze się nie rozpoczęła. Czy warto jednak podejmować taką decyzję i na co zwracać uwagę, gdy kupuje się tzw. „dziurę w ziemi”?
Dobra sytuacja gospodarcza w Polsce, w tym także na rynku pracy oraz niskie stopy procentowe powodują rozkwit popytu na mieszkania. Preferujemy inwestowanie w nieruchomości, zamiast np. w fundusze inwestycyjne, gdyż nawet jeśli stracą one na wartości, to wciąż stanowią trwały majątek. Ten boom na kupno mieszkania powoduje, że deweloperzy sprzedają średnio połowę mieszkań już na etapie dziury w ziemi. Niestety tego rodzaju rozwiązanie niesie za sobą wiele czynników ryzyka. Warto zatem zabezpieczyć swoje interesy w trakcie takiej transakcji.
Nabywanie własnego M na etapie „dziury w ziemi” polega na zapłacie deweloperowi za obietnicę wybudowania bloku mieszkalnego, a w nim wymarzonego lokalu. Takie transakcje posiadają podwyższone ryzyko, które wiąże się z takimi sytuacjami jak: zła kondycja finansowa spółki, opóźnienia w harmonogramie prac podjętych przez firmę deweloperską lub nawet bankructwo dewelopera. Inwestorzy- klienci dewelopera, którzy skusili się niską ceną za metr kwadratowy obiecanego mieszkania, czy gratisem w postaci garażu, ogródka, miejsca parkingowego często muszą dochodzić swoich należności na drodze sądowej.
W kwietniu 2012 roku wprowadzono w życie ustawę deweloperską, która nakłada na deweloperów dodatkowe obowiązki oraz zwiększa bezpieczeństwo zawieranych z deweloperami transakcji, w tym przede wszystkim kupna mieszkania na etapie „dziury w ziemi”.
Obecnie w naszym kraju nie brakuje wolnych lokali gotowych już do zamieszkania. Nie trzeba zatem decydować się na kupno mieszkania wirtualnego. Jeśli jednak zdecydujemy się na taką transakcję, to najpierw musimy:
- sprawdzić danego dewelopera w rejestrze długów (KRD, ERIF i Infomonitor)
- sprawdzić track-record dewelopera, czyli to ile mieszkań wybudował, w jakim tempie one powstawały i czy nie było opóźnień
- sprawdzić czy deweloper emituje wysoko oprocentowane obligacje, takie powyżej 9-10% w skali roku, w takim wypadku żaden bank nie chce mu pożyczać pieniędzy i dlatego szuka innych inwestorów
- porozmawiać z wynajmowanymi przez dewelopera budowlańcami (w przypadku dużej rotacji pracowników, istnieje ryzyko, że deweloper im nie płaci)
Warto też pamiętać, aby wybierać tylko te oferty, które są powiązane z tzw. rachunkiem powierniczym w formie zamkniętej. Pieniądze płaci się wówczas w ratach, lecz nie na konto firmy deweloperskiej, tylko do banku. Bank odda te pieniądze deweloperowi wtedy. gdy dany klient odbierze kluczy do mieszkania.
Tagi: mieszkania - rynek pierwotny
Najnowsze komentarze