Na rynku mieszkaniowym jest coraz spokojniej

Dodane dnia 31 lip 2024 w kategorii Rynek nieruchomości | 0 komentarzy

Niepewne losy programu #naStart wyraźnie wpłynęły na nastroje na rynku mieszkaniowym. Najnowszy raport prezentujący wartość indeksu INPON dla II kwartału 2024 wskazuje na uspokojenie i spowolnienie aktywności inwestorów. Osoby, które nie chcą lub nie muszą czekać na rządowe wsparcie, mogą obecnie spokojnie przeglądać rozwijająca się ofertę lokali zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Popyt bez stymulacji stabilizuje się, a to oznacza, że o kupca trzeba się starać i zarówno deweloperzy, jak i właściciele prywatni są bardziej skłonni do negocjacji ceny niż jeszcze rok wcześniej.

Na rynku optymistycznie, ale spokojniej

Aktualny indeks INPON, czyli profesjonalny barometr koniunktury na rynku wtórnym, jest o niemal 3 punkty niższy w skali kwartał do kwartału. W okresie od kwietnia do czerwca zatrzymał się on na wartości 52,73 pkt. Wynik ten oznacza mniejszy optymizm pośredników w ocenie prognoz dotyczących zachowania inwestorów w najbliższych miesiącach. Mimo spadku wskaźnik utrzymuje się wyraźnie powyżej 50 pkt, czyli granicy optymizmu. Jest to szósty z rzędu wynik wyrażający optymistyczne postawy wśród agentów nieruchomości. Indeks, który powstaje na podstawie badania ankietowego, pozwala śledzić najbardziej aktualne zmiany w branży mieszkań. Pośrednicy pozostają w stałym kontakcie z klientami i najszybciej rewidują ich potrzeby i nastawienie.

Najnowszy raport jasno pokazuje, że oczekiwania dotyczące wzmacniającej się podaży wyraża większość ankietowanych specjalistów. Ożywienie popytu spodziewane jest już w III kwartale bieżącego roku. Tymczasem II kwartał przyniósł pogorszenie nastrojów w aż 6 segmentach rynku. Niewielka poprawa poziomu optymizmu dotyczyła tylko najmu większych mieszkań i kawalerek. Wzrost wartości INPON dla tych sektorów to odpowiednio +1,21 i +0,59 pkt. Warto zauważyć, że pomimo niewielkiego spadku subindeks sprzedaży kawalerek wciąż ma najwyższa wartość i obecnie zatrzymał się na niemal 59 pkt. Sprzedaż większych mieszkań w omawianym okresie osiągnęła wartość 55 pkt.

Część inwestorów czeka

Jeszcze rok temu rynek mieszkaniowy był rozgrzany zmieniającymi się warunkami kredytowymi. Dostęp do pożyczki hipotecznej na preferencyjnych warunkach mógł być jedną z przyczyn wysokiego popytu. Obecnie, gdy branża mieszkaniowa pozostaje bez wsparcia, część potencjalnych kupujących decyduje się czekać i przeglądać coraz bogatszą ofertę lokali. Widać to również w liczbie kontaktów ze sprzedającymi, która w ostatnich miesiącach jest dużo niższa niż aktywność przeglądających oferty. Taka sytuacja w praktyce oznacza, że czas transakcji się przeciąga, a autorzy ogłoszeń sprzedaży są skłonni do negocjacji ceny.

Czy w momencie stabilizacji branży możliwe są długo wyczekiwane spadki cen? O rosnącej podaży lokali mieszkalnych mówiło 52% pośredników biorących udział w najnowszym badaniu. Podobne zjawisko w segmencie kawalerek przewiduje niemal 60% ankietowanych. Jeśli ich prognozy się spełnią, a popyt nagle nie wzrośnie, ceny transakcyjne mogą być wyraźnie niższe niż stawki ofertowe. Jakie ostatecznie trendy panują na rynku w drugiej połowie bieżącego roku? Pokażą najbliższe miesiące.

Tagi: ,

Dodaj komentarz