Jeszcze na początku pandemii analitycy przewidywali, że ceny mieszkań spadną. Tak się jednak nie stało, przez długi czas mieliśmy do czynienia z trendem wzrostowym, co potwierdzało, że rynek nieruchomości jest odporny na kryzys. Teraz Narodowy Bank Polski prognozuje, że ceny się wreszcie ustabilizują. Co ma na to wpływ?
Ceny nieruchomości w pandemii
Według raportu Expandera i Rentier.io w ciągu roku ceny nieruchomości w 16 polskich miastach wzrosły średnio o 6,6%. Autorzy raportu wyjaśniają, że pandemia koronawirusa miała przyczynić się do pęknięcia banki na rynku mieszkań, ale to się nie wydarzyło. Wzrost cen wciąż jest zauważalny, ale wolniejszy niż wcześniej.
Stabilizacja cen mieszkań w 2021 roku – czym jest spowodowana?
Według Narodowego Banku Polskiego jednak w 2021 roku możemy spodziewać się stabilizacji cen. Dlaczego? Popyt konsumpcyjny spada i zmniejsza się także zainteresowanie najmem. Spadek liczby najemców wynika z tego, że mniej osób decyduje się na tę opcję długoterminową ze względu na pracę i naukę zdalną. Najem krótkoterminowy też jest w kryzysie, bo zazwyczaj korzystali z niego turyści, podróżujący do polskich miast, a aktualnie te możliwości są mocno ograniczone.
Rekordowa liczba rozpoczętych budów wpływa z kolei na dużą dostępność lokali i nie ma sygnałów na to, aby ta tendencja miała się zatrzymać. Jak podaje portal RynekPierwotny.pl, w lutym tego roku wydano 27 tys. pozwoleń na budowę, co jest trzecim najlepszym wynikiem w historii.
Dlaczego nie spadek cen, a tylko stabilizacja?
Wzrost podaży i spadek popytu nieuchronnie prowadzi do spadków cen. Dlaczego więc eksperci z Narodowego Banku Polskiego nie prognozują, że ceny spadną? Jest sporo czynników, które z kolei wpływają na ich wzrost. Niskie stopy procentowe sprawiają, że nie ma gdzie zainwestować pieniędzy, które dawałyby zauważalny zysk bez znacznego ryzyka. Lokaty, konta oszczędnościowe, a nawet obligacje w większości nie dają chociażby zabezpieczenia kapitału przed inflacją.
Dlatego sporo osób decyduje się zainwestować w rynek mieszkaniowy, który jest względnie odporny na kryzys. Przyczyniają się do tego również rekordowo tanie kredyty hipoteczne i łagodniejsza polityka banków w zakresie ich przyznawania niż jeszcze rok temu.
Rosną także ceny gruntów, a inwestorzy obawiają się podwyżek cen materiałów i ekip budowlanych, co z kolei hamuje spadek cen nieruchomości.
Co dalej z cenami mieszkań?
W raporcie NBP podsumowano, że powolny wzrost cen nieruchomości będzie kontynuowany aż do III kwartału 2021 roku ze względu na umiarkowany popyt na mieszkania, spowodowany niepewnością w obliczu pandemii, ewentualne problemy ze sprzedażą dużej liczby nowo wybudowanych mieszkań deweloperskich oraz spadek opłacalności najmu.
Wszystko zależy jednak od tego, jak dalej będzie rozwijała się epidemia – ile będzie jeszcze zachorowań oraz w jakim tempie będzie przebiegał proces szczepień.
Tagi: ceny mieszkań, rynek nieruchomości - prognozy
Najnowsze komentarze