W Polsce cały czas panuje silne przywiązanie do własności. Zamiast wynajmować, wolimy zaciągać kredyty i zadłużać się na lata. Na tle Europy plasujemy się pod tym względem w czołówce.
Mimo, iż w pozostałych krajach Unii Europejskiej większość mieszkań to lokale wynajmowane, w Polsce nadal uważamy, że wynajem to oddawanie pieniędzy komuś obcemu, podczas gdy zaciągając kredyt i spłacając raty regularnie, po kilkudziesięciu latach w końcu staniemy się właścicielami nieruchomości. Często zapominamy jednak, że w tym układzie za nasze mieszkanie zapłacimy prawie dwa razy więcej, niż wynosi jego rynkowa wartość.
Zgodnie z danymi Eurostatu średnio 69 % domów i mieszkań w krajach Unii Europejskiej znajduje się w rękach prywatnych. W Polsce wartość ta przekracza 84 %, co plasuje nas znacznie powyżej średniej. Co ciekawe, raport ten uwzględnia wszystkie kraje Unii, w tym kraje zachodnie, w którym poziom zarobków jest wyższy, a stosunek średniej pensji do ceny metra kwadratowego o wiele korzystniejszy niż w kraju nad Wisłą.
Mimo, iż oferta mieszkań na wynajem jest dość bogata, to są to lokale prywatne, których właściciele chcą na nich zarabiać. Ceny najmu są więc wysokie, szczególnie w największych miastach. To powoduje, że osoby posiadające zdolność kredytową wolą kupić mieszkanie na własność, bo nie rzadko się zdarza, że rata kredytu jest niższa niż miesięczny czynsz najmu. Ponadto często przy tej okazji podkreśla się pewien istotny element historyczny. Otóż istnieje opinia, że tak silne przywiązanie do prawa własności jest spuścizną po czasach PRL – u, kiedy to ilość mieszkań była bardzo mała, więc każdy chciał mieć je na własność.
Rynek najmu jest w Polsce stosunkowo młody w porównaniu do pozostałych krajów UE. Tam najemcy mogą liczyć na wsparcie państwa, które w swoich zasobach posiada lokale komunalne, z tym, że są to mieszkania utrzymane w wysokim standardzie, wynajmowane mieszkańcom na preferencyjnych warunkach. Na takim modelu wzorowali się twórcy polskiego Funduszu Mieszkań na Wynajem, który jednak nie do końca oddaje pierwotne założenia programu, ponieważ wysokość czynszów nie różni się praktycznie od komercyjnych stawek rynkowych.
W krajach wysoko rozwiniętych mieszkańców stać na wynajem, dlatego też część z nich nigdy nie zdecyduje się na zakup. Ponadto, czym jeszcze różnią się od Polaków, panuje tam mniejsze przywiązanie do miejsca, a ludzie chętniej się przeprowadzają, czy to za pracą, czy po prostu w potrzebie życiowych zmian. Mieszkanie własnościowe taki krok jednak znacznie utrudnia. W Polsce mobilność to kwestia coraz istotniejsza dla wielu osób, które z tego powodu na zakup się nie decydują. Przeważa jednak przywiązanie do miejsca, a zakup mieszkania jest do tego niezbędnym krokiem.
Z danych Eurostatu płyną jednak pozytywne wnioski. Poprawia się status finansowy Polaków, którzy coraz lepiej zarabiają i przez to koszty utrzymania i opłacenia mieszkania nie pochłaniają już większości ich dochodów. W 2012 roku odsetek ludności, któremu koszty utrzymania mieszkania zabierały co najmniej 40 % dochodów wynosił 10,5 %. Obecnie jest to 6,7 %, co wyraźnie pokazuje, że w skali kraju zwiększyły się średnie dochody.
Najnowsze komentarze