Statystyki pokazują, że sytuacja na rynku nieruchomości w Polsce jest najlepsza od 2007 roku. Rosnący popyt sprawił, że tylko w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy ceny mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym wzrosły nawet o 10 procent. W porównaniu do średniej europejskiej, w Polsce nadal jednak brakuje około trzech milionów mieszkań. Z tego powodu szacuje się, że w kolejnych latach rynek nieruchomości może bić kolejne rekordy. Czy obecna koniunktura jest jedynie bańką, która wkrótce pęknie z wielkim hukiem, czy też ma trwałe podstawy? Warto przyjrzeć się temu zagadnieniu bliżej.
Co pobudza rynek nieruchomości?
Bez wątpienia najważniejszym powodem zwiększonego popytu na rynku nieruchomości jest tani kredyt. W związku ze spowolnieniem gospodarczym oraz niskim poziomem inflacji w Polsce w ostatnich latach, Rada Polityki Pieniężnej decydowała się na kolejne obniżki stóp procentowych. Niskie stopy procentowe spowodowały, że oprocentowanie kredytów hipotecznych znacząco spadło. Możliwość otrzymania taniego kredytu hipotecznego sprawiła, że Polacy zaczęli częściej myśleć o kupnie własnego mieszkania.
Do napędzenia koniunktury na rynku nieruchomości z pewnością w pewnym stopniu przyczynił się także rządowy program Mieszkanie dla Młodych. Dopłaty do zakupu własnego mieszkania z rynku pierwotnego lub wtórnego sięgające nawet 30 procent wartości nieruchomości, z pewnością zachęcają młode rodziny do skorzystania z pomocy.
Oczywiście, nawet najlepsze programy rządowe i najtańsze kredyty hipoteczne nie będą cieszyły się popularnością jeżeli konsumenci nie będą mieli pewności, że są w stanie spłacić zaciągnięte zobowiązania. Dlatego też, niezwykle ważnym powodem, dla którego rynek nieruchomości w Polsce przeżywa prawdziwy boom jest dobra sytuacja makroekonomiczna kraju. Rosnące wynagrodzenia, a także niski poziom bezrobocia sprawiają, że Polacy nie boją się utraty pracy i zakładają, że w najbliższym czasie ich sytuacja finansowa nie ulegnie pogorszeniu.
Na pewność tę w pewnym stopniu wpływa także funkcjonowanie programu Rodzina 500+. Dzięki niemu część osób zaciągających kredyty hipoteczne wie, że bez względu na to co się wydarzy w przyszłości, będą mogli liczyć na stałe, comiesięczne dochody. Pieniądze z tego programu dają więc pewien komfort psychiczny i również przyczyniają się do napędzenia koniunktury na rynku nieruchomości.
Środki z programu Rodzina 500+, które dla jednych są zabezpieczeniem na wypadek nagłej utraty dochodów, dla innych stanowią jedynie nadwyżkę w budżecie domowym. Nadwyżkę, którą można przeznaczyć na inwestycje w rynek nieruchomości. Kupno mieszkania pod wynajem jest znakomitym sposobem na ulokowanie środków. Z tej formy inwestycji korzysta też wiele osób zarabiających na emigracji i wracających do Polski ze sporą ilością oszczędności.
Powyższe przykłady pokazują, że na koniunkturę na rynku nieruchomości złożyło się wiele czynników. Jeżeli w kolejnych latach poziom dzietności w Polsce będzie nadal utrzymywał się na wysokim poziomie, to może okazać się, że popyt na mieszkania nie osłabnie. Czy ich ceny będą zatem nadal rosły? Wiele zależy ode tego czy za rosnącym popytem nadąży podaż. Jeśli nowe mieszkania będą oddawane do użytku w takim tempie jak obecnie, drastyczny wzrost cen nieruchomości raczej nam nie grozi.
Najnowsze komentarze