aruba200/bigstockphoto.com

Jak informuje serwis otodom.pl, wzrasta liczba zadłużonych mieszkań, które w rezultacie trafiają na licytacja komornicze. Taki wniosek płynie z najnowszych danych Krajowej Izby Komorniczej, według której niekorzystna sytuacja może się utrzymywać jeszcze przez długi czas.

Jak podaje Krajowa Izba Komornicza, w przeciągu niespełna 4 lat liczba zadłużonych mieszkań wzrosła drastycznie. W roku 2012 w kraju liczba mieszkań sprzedawanych na licytacji wyniosła 5,5 tys., podczas gdy na koniec 2014 roku wzrosła o niemal połowę – 9513 nieruchomości, które w wyniku zadłużenia trafiły pod komorniczy młotek. Na taką sytuację ma wpływ sytuacja finansowa kredytobiorców, którzy wskutek wahań na rynku pracy mają problem ze spłacaniem zobowiązań. Według Komisji Nadzoru Finansowego rośnie wartość kredytów zagrożonych. W związku z tym sporo pracy mają też firmy windykacyjne. Pogarszaniu sytuacji sprzyja praktyka odsprzedawania wierzytelności przez banki firmom zajmującym się egzekucją długów. Po przejęciu długu nowa firma nalicza wysokie koszty spłaty, powiększone o odsetki karne związane z zaleganiem ze spłatą zadłużenia.

Taka zła wiadomość to jednocześnie dobra informacja dla łowców okazji. Mieszkanie na licytacji można kupić za o wiele mniejszą cenę w stosunku do cen rynkowych. O ile na pierwszej licytacji komorniczej cena licytowanej nieruchomości nie może spaść poniżej 75 proc. jej wartości, o tyle na kolejnej licytacji cena może spaść nawet o połowę. Jednak wygrana licytacja może okazać się pułapką. Gdy zakup nieruchomości od komornika nabierze mocy prawnej, nowy właściciel ma obowiązek zapłacić wylicytowaną cenę w terminie 14 od daty otrzymania wezwania do zapłaty. Poza tym trzeba pamiętać, że o ile wskutek wylicytowania nieruchomości stajemy się jej właścicielem, nie oznacza to, że jednocześnie wygasają wszelkie zobowiązania umowy najmu lokalu bądź dożywocia dotyczące zlicytowanej nieruchomości. Rosnąca liczba zadłużonych mieszkań stwarza możliwość nabycia tańszego mieszkania, ale trzeba pamiętać i mieć świadomość ryzyka związanego z przeprowadzeniem takiej transakcji, czytamy w serwisie otodom.pl.