Rynek mieszkaniowy coraz bardziej zaskakuje. Po bardzo udanych ostatnich miesiącach pod względem sprzedaży, ceny cały czas rosną, pobijając rekordy sprzed dziesięciu lat.
Kolejny miesiąc pod rząd ceny transakcyjne są wyższe od poprzedniego. W niektórych miastach w ciągu ostatniego roku ich wysokość podskoczyła o kilkanaście procent, czyniąc nieruchomości najdroższymi do dziesięciu lat, czyli od poprzedniego boomu na rynku. Zgodnie z analizami Home Broker, Indeks Cen Transakcyjnych we wrześniu był o 9,5 % wyższy niż w roku poprzednim.
Deweloperzy starają się maksymalnie wykorzystać te sprzyjające warunki, które dodatkowo podkręca cały czas wysoki popyt. Ostatni rok był kolejnym rekordowym pod względem ilości mieszkań oddanych do użytku. Zgodnie z danymi przedstawionymi przez Główny Urząd Statystyczny, w niedługim czasie ma powstać ponad 122 tysiące lokali mieszkalnych, co będzie kolejnym nadzwyczajnym wynikiem. Jest to o 1/5 więcej niż w tym samym okresie poprzedniego roku.
Zmiany cen mieszkań w poszczególnych miastach
Z badanych 23 miast, ceny spadły zaledwie w 5, w pozostałych widoczny jest wzrost na przestrzeni ostatnich miesięcy. Jak wynika z raportu Home Broker, największy wzrost zanotowano w Białymstoku (12,4 %). Zaraz za nim również ponad 10 procentowy wzrost nastąpił w Lublinie, Gdańsku, Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu, Rzeszowie. Jednak najwyższe ceny niezmiennie utrzymują się w Warszawie. Tutaj wzrost wyniósł 11,5 % w porównaniu do poprzedniego roku. Następnymi w kolejności pod względem najwyższych cen nieruchomości są Kraków i Gdańsk.
W Gdańsku ceny są windowane przez inwestorów, którzy coraz chętniej kupują apartamenty położone nad morzem. Ilość mieszkań, których cena przekroczyła 10 tysięcy za metr kwadratowy wzrosła w tym mieście sześciokrotnie w ciągu roku. Dane takie przedstawił Narodowy Bank Polski. Zdublowała się przy tym ilość dokonywanych na rynku transakcji.
Eksperci przewidują, że na rynku rozpoczyna się kolejna faza hossy, która będzie prawdopodobnie ostatnią. Po każdym bowiem okresie znakomitej sprzedaży i wzrostu cen, następuje uspokojenie rynku, co jest naturalną koleją rzeczy. Z uwagi na tak duże podwyżki kupujący zaczęli przybierać postawę wyczekującą. Przy kilku lub kilkunastoprocentowym wzroście cen, zakup mieszkania przestaje się opłacać inwestorom, którzy stanowili główną siłę napędową rynku przez ostatnich kilkanaście miesięcy. Kupowanie mieszkania na wynajem w tej cenie przestaje się po prostu opłacać.
Z drugiej strony cały czas chętnie kupowane są mieszkania przez nabywców zaspokajających własne potrzeby mieszkaniowe i korzystających z kredytu hipotecznego. Rośnie popyt na hipoteki, ilość udzielanych kredytów jest większa, podobnie jak kwota pojedynczej pożyczki. Jednak banki stają się coraz bardziej ostrożne w ich udzielaniu, zaostrzając wymagania stawiane kredytobiorcom.
Najnowsze komentarze