Inwestowanie w nieruchomości cały czas jest popularną wśród Polaków formą lokowania kapitału. Według szacunków NBP prawie połowa mieszkań kupowana jest właśnie jako inwestycja.
Narodowy Bank Polski przedstawił raport za II kwartał tego roku, z którego wynika, że 42 % transakcji dotyczących mieszkań w największych miastach stanowiło zakup inwestycyjny. W zestawieniu ujęto mieszkania sprzedane na rynku pierwotnym. Trend ten jest widoczny na rynku już od dwóch lat. Jak wskazują eksperci dopóki mieszkania te znajdują najemców sytuacja taka jest dla rynku dobra. Przy dużym zainteresowaniu inwestorów rynek może się jednak szybko nasycić.
Jest to wynikiem niskich stop procentowych, które powodują, że zysk z lokat bankowych jest bardzo niski. Inwestowanie w nieruchomości pozwala natomiast na zysk w skali roku w wysokości 5-7 % w najlepszych lokalizacjach, przy założeniu, że będzie wynajmowane przez cały rok. Zgodnie z danymi NBP obecnie oprocentowanie lokat jest najniższe w historii, nie dziwi więc, że inwestorzy szukają dla nich alternatywy.
W przypadku zakupu nieruchomości na wynajem paradoksalnie wyższą stopę zwrotu można uzyskać korzystając z kredytu. W takim wypadku bowiem inwestujemy jedynie część ceny zakupu w gotówce, a zyski są wypłacane od wartości całej nieruchomości, która jest wielokrotnie wyższa niż zainwestowane środki. Jednak znaczna część transakcji dokonywana jest za gotówkę. Na siedmiu największych polskich rynkach w ostatnich kwartałach wydano na ten cel 3-4 mld zł.
Liczba kupowanych nieruchomości może jednak zmaleć, jeśli podwyższeniu ulegną stopy procentowe. Zwiększą się wówczas koszty kredytów, a tym samym wymagana przez banki zdolność kredytowa. Osoby, które już spłacają kredyty mogą odczuć podwyższenie rat, zmniejszy się także ich zysk z takiej inwestycji. Zbyt duże nasycenie rynku może również spowodować, że nie każde mieszkania znajdzie najemcę, a wtedy wszystkie koszty jego utrzymania inwestor będzie musiał ponosić z własnej kieszeni.
Dodatkowo niektórzy eksperci uważają, że w obecnych warunkach rynkowych za jakiś czas może dojść do powstania bańki spekulacyjnej. Szybko rosnące ceny mogą zachęcać do zakupów spekulacyjnych, czyli takich dokonywanych z myślą o szybkiej odsprzedaż z dużym zyskiem. Wówczas ceny rosną jeszcze szybciej, aż do momentu, kiedy zabraknie chętnych do zakupu. Wtedy bańska pęka, a ceny drastycznie spadają, co dla inwestorów jest szczególnie dotkliwe, szczególnie jeśli wartość nieruchomości spadnie poniżej ceny zakupu.
Aby zmniejszyć ryzyko część banków zwiększa marże dla kredytów z niskich wkładem własnym. Średnia marża dla kredytów z wkładem na poziomie 10-20 % wynosi obecnie 2,46 % i jest najwyższa od 2010 roku. To powoduje, że aby otrzymać kredyt należy spełnić coraz surowsze warunki.
Tymczasem możliwe, że banki nadal będą zaostrzać swoją politykę udzielania kredytów, co może zmniejszyć ich dostępność.
Tagi: bańka na rynku nieruchomości, inwestowanie w nieruchomości
Najnowsze komentarze