Obecnie obowiązujące prawo pozwala na składanie zażaleń czy odwołań od decyzji o pozwoleniu na budowę. Często nie muszą mieć one żadnej konkretnej przyczyny. Ministerstwo Rozwoju i Technologii rozpoczęło pracę nad projektem ustawy, która ma to zmienić. Dzięki temu przeprowadzenie inwestycji budowlanej będzie łatwiejsze, a podaż nowych nieruchomości ma szansę znacząco się zwiększyć.
Odwołania mają być ograniczone
Obecnie podmioty zainteresowane inwestycją mogą ją skutecznie zablokować bez podania rzeczowych argumentów. Na przykład sąsiad, któremu przeszkadza perspektywa nowych bloków pod bokiem, ma możliwość odwołać się od decyzji o pozwoleniu na budowę. Rozpatrywanie takich skarg może trwać miesiącami, skutecznie wstrzymując prace nad budową. Szczególnie że od decyzji o uchyleniu zażalenia również można się odwołać. Procedury te na długo blokują część ważnych inwestycji. Jest to istotny problem w kontekście ogromnego deficytu mieszkań w Polsce.
Wiceminister rozwoju Jacek Tomczak zapowiedział, że jego resort dostrzega ten problem i przygotowuje rozwiązania, dzięki którym inwestycje sektora mieszkaniowego nie będą mogły być blokowane przez osoby niemające odpowiednich rzeczowych argumentów.
Kluczowym rozwiązaniem ma być zmiana przepisów, która nałoży na osoby składające tego typu odwołania konkretne obowiązki. Należy do nich przedstawienie wyraźnego i jednoznacznego zakresu żądania lub problemu, jaki niesie za sobą inwestycja. Potrzebne będzie również przedstawienie dowodów, które pomogą ocenić realny stan rzeczy. Jeśli w zażaleniu lub odwołaniu będzie tego brakować, wnioskodawca na uzupełnienie dokumentacji będzie miał 14 dni. Gdy tego nie zrobi, wniosek będzie oddalony.
Co przyniosą zmiany?
Zdaniem wiceministra zmiany wpłyną na znaczne ograniczenie odwołań i zażaleń, które wnoszone są instrumentalnie bez wyraźnej przyczyny. Zapowiedzi te z pewnością ucieszą deweloperów, ale są też dobrą wiadomością dla osób, które w najbliższym czasie planują zbudować własny dom. Prócz tego inwestorzy, którzy są zmuszeni wstrzymywać swoje projekty, ponoszą z tego tytułu spore straty finansowe. W przypadku deweloperów mogą one sięgać milionów złotych, a to wpływa na ostateczne ceny mieszkań. “Uwolnienie” części inwestycji ma szansę wpłynąć nie tylko na podaż mieszkań, ale także ich ceny.
Z drugiej strony radcy prawni zauważają, że zmiany w prawie niosą pewne ryzyko. Dotyczy ono głównie pominięcia tych odwołań, które mają swoje konkretne przyczyny. Czas na ich udokumentowanie, czyli ustawowe 14 dni może być czasem zbyt krótkim na dopełnienie wszystkich formalności. W takich wypadkach będzie można rozpoczynać realizację projektów, które w perspektywie czasu mogą przynieść szkody lokalnym mieszkańcom lub tkance miejskiej. Część osób wnoszących słuszne zażalenia może też nie znać prawa na tyle, by poradzić sobie z nową procedurą, aby odwołać się od decyzji o budowie, będą one zmuszone zwrócić się o pomoc do prawnika.
Tagi: zmiany w prawie
Najnowsze komentarze