Najnowsze dane Narodowego Banku Polskiego pokazują, że na zakup tak drogich obecnie mieszkań, Polacy mogą pozwolić sobie, dopiero po latach wyrzeczeń i oszczędności. W najlepszej sytuacji mają być mieszkańcy Katowic, gdzie stosunek średniej płacy w tym mieście do średniej ceny mieszkania jest najkorzystniejszy spośród wszystkich monitorowanych miast w kraju. Natomiast po przeciwnej stronie tej skali znajdują się warszawiacy i szczecinianie, którzy na swoje M będą musieli oszczędzać znacznie dłużej.
Ceny mieszkań w dużych miastach
Ceny transakcyjne mkw. na rynku wtórnym w I kw. 2023 r. wskazują stolicę jako zdecydowanie najdroższe miasto w Polsce – metr kwadratowy mieszkania w Warszawie kupimy średnio za 11 940 zł. Tuż za nią uplasowały się Gdańsk (10 963 zł) i Kraków (10 872 zł). Najtańszym spośród wszystkich największych miast w kraju okazały się Katowice, gdzie transakcyjna cena mkw. na rynku wtórnym wyniosła średnio 6 319 zł.
W przypadku rynku pierwotnego sytuacja wygląda nieco inaczej, choć znów na pierwszym miejscu uplasowała się stolica (12 861 zł). Na kolejnych miejscach znalazły się Gdynia (12 431 zł) i Kraków (11 442 zł). W tej kategorii najlepiej natomiast wypadła Zielona Góra, gdzie cena transakcyjna mkw. w I kw. 2023 r. wyniosła 7 566 zł.
Średnia płaca decydującym czynnikiem
Drugim obok ceny, niezwykle istotnym czynnikiem, który należy wziąć pod uwagę, jest oczywiście wysokość zarobków. Otóż zestawiając ceny za mkw. ze średnią płacą, można wyliczyć ile za tę kwotę uda nam się zakupić mkw. własnego M w danym mieście. Na tej właśnie podstawie eksperci wyliczyli jak bardzo Polaków nie stać by ze średniej pensji zakupić choć mkw. mieszkania. Tutaj wyjątek stanowi jedynie rynek wtórny w 5 miastach: Katowicach, Bydgoszczy, Olsztynie, Łodzi oraz Opolu, w których to udało się przekroczyć barierę 1 mkw.
Najgorzej wygląda sytuacja na rynku wtórnym w Warszawie. Okazuje się, że przy obecnie obowiązującej średniej pensji, to właśnie mieszkańcom stolicy najtrudniej jest gonić rosnące ceny mieszkań. Według wyliczeń ekspertów, aby warszawiak mógł pozwolić sobie na zakup 50-metrowej nieruchomości, to przy teoretycznym założeniu, że będzie on swoją pensję na ten cel odkładał w całości, nie wydając na nic innego, zajmie mu to 5 i pół roku.
Szczecin za to przoduje w najdroższym metrze mieszkania na rynku pierwotnym. Stosunek wysokości średniej płacy do ceny mieszkania deweloperskiego jest tutaj najgorszy. 6 lat i 4 miesiące – tyle przeciętnie zajmie mieszkańcowi Szczecina zaoszczędzenie na 50- metrowe M.
Najtańsze w kraju natomiast okazały się Katowice. Średnia płaca wynosząca 8,8 tys. zł pozwoli na zakup 1,3 mkw. mieszkania z rynku wtórnego. Z tego wynika, że aby móc pozwolić sobie na nasze przykładowe 50-metrowe M w stolicy Górnego Śląska, to przy założeniu odkładania całej pensji, zajmie to ok. 3 lat.
Co interesujące, Katowice osiągnęły również najlepszy wynik w kraju na rynku pierwotnym. Ze średnią ceną na poziomie 9 594 zł za mkw. uzbieranie całkowitej kwoty na zakup nieruchomości zajmie ok. 4,5 roku.
Tagi: ceny mieszkań, ceny nieruchomości, NBP, raporty - rynek nieruchomości
Najnowsze komentarze