Zdaniem wielu osób to, co dzieje się w ostatnich miesiącach na naszym rynku nieruchomości, można śmiało nazwać bańką. Ceny mieszkań, domów czy materiałów budowlanych rosły w skokowym tempie, a mimo to chętnych na inwestycje nie brakowało. Przeciwnie – popyt szedł w górę obok cen. Eksperci z UBS są jednak zdania, że wzrosty w naszym kraju są w porównaniu z innymi państwami raczej niewielkie. Przekonują też, że z pewnością nie jest to bańka. Przyjrzyjmy się temu dokładniej. Zobaczmy, jakie wnioski płyną z raportu i jak Warszawa wypada na tle innych miast, które poddano analizie.
Raport UBS Global Real Estate Bubble Index
W badaniu UBS wzięto pod uwagę sytuację w 25 miastach z całego świata. Ceny nieruchomości wszędzie rosły, a realny wzrost od połowy roku 2020 do połowy 2021 doszedł do 6%. Oczywiście pomiędzy analizowanymi miastami były znaczne różnice. Na przykład w Warszawie ceny podniosły się jedynie o 3%. Z kolei w takich miejscach jak Moskwa, Tokio, Vancouver, Sydney czy Sztokholm wzrost cen był już dwucyfrowy.
Wspomniany 6% łączny wzrost cen był największym skokiem od roku 2014. Rynki są w dalszym ciągu gorące i w kolejnych miesiącach ceny mogą dalej rosnąć. Czy to już bańka? Chociaż zdaniem ekspertów jeszcze nie mamy z nią do czynienia, są miasta, którym to grozi. Ryzyko jest całkiem realne w aż 9 miastach, z czego 6 znajduje się w Europie. Najbardziej napięta jest sytuacja w Sztokholmie oraz Moskwie. Co ciekawe, w strefie ryzyka nie znajduje się żadne z miast amerykańskich.
Wzrost liczby niespłaconych kredytów hipotecznych
Zdaniem ekspertów USB wysokie ceny nieruchomości sprawiają, że konsumenci muszą brać kolejne pożyczki. Tym bardziej, że oprocentowanie zobowiązań jest w ostatnim czasie korzystnie niskie, a standardy kredytowe złagodzone. Przekłada się to bezpośrednio na wzrost liczby kredytów hipotecznych, a także liczby kredytów niespłaconych, z jakim mamy do czynienia w ostatnich kwartałach.
Analiza sytuacji w Warszawie
Autorzy badania przypominają, że Warszawa nie raz podlegała znacznym wahaniom cen nieruchomości. W latach 2004-2007 ceny wzrosły ponad dwukrotnie. Z kolei między 2008 a 2013 odnotowano 35% spadek. Co ciekawe od tamtego okresu ceny stale rosną.
Co jest tego przyczyną? Wysoki popyt jest bezpośrednio powiązany ze wzrostem gospodarczym i chętnych na mieszkania nie brakuje.
Z drugiej strony mamy wpływ pandemii. Wskutek wdrażania przez wiele firm pracy zdalnej, czynsze w Warszawie spadły o ponad 10%. A jeśli chodzi o ceny mieszkań, realny wzrost zwolnił do poniżej 3% rocznie i jest to wynik poniżej średniej krajowej. Autorzy raportu są jednak zdania, że ceny na warszawskim rynku mieszkaniowym są na właściwym poziomie. Mamy też do czynienia z dobrą dostępnością kredytów hipotecznych. To oraz stopniowy wzrost podaży to główne czynniki wspierające rosnące ceny. Sytuacja w najbliższych latach może się jednak zmienić. Dużo zależy od tego, jak będą rozwijać się nasze relacje z USA oraz Unią Europejską.
Tagi: bańka na rynku nieruchomości, raporty - rynek nieruchomości
Najnowsze komentarze