Przez ostatnie kilka lat nieruchomości w Polsce podrożały o 38 proc. Ceny mieszkań poszły w górę razem z zarobkami, niestety na nieszczęście mieszkańców nie tylko Polski, ale również Europy ceny rosną szybciej niż zarobki. Wynagrodzenia przez ostatnie 6 lat wzrosły bowiem o 32 proc. Największe, do tego niekorzystne zmiany dla konsumentów miały miejsce w Luksemburgu, Austrii i Portugalii. Jak wyglądają zmiany w Polsce?

Zmiany cen mieszkań w Polsce

Firma HRE Investments na podstawie danych Eurostatu przeprowadziła badania, z których wynika, że trend wzrostowy w Polsce rozpoczął się w roku 2014. Ceny nieruchomości od tego czasu wzrosły o 38 proc, a pensje o 32 proc., różnica nie jest więc kolosalna. A jak zmiany te wypadają na tle reszty krajów Europy?

Lepiej od nas wypadają jedynie Rumunia, Bułgaria, Litwa, Finlandia, Łotwa i Chorwacja. Lista krajów, która zanotowała większy wzrost cen mieszkań w stosunku do wzrostu wynagrodzeń jest dużo dłuższa. Średni wzrost cen nieruchomości w krajach z tej dłuższej listy wynosi ok. 58 proc. w połowie roku 2020. Można zatem wywnioskować, że zmiany na rynku rodzimym są dosyć umiarkowane.

Największe wzrosty cen w Europie

Największe zmiany cen nieruchomości zanotowano Estonii, przez ostatnie 10 lat mieszkania podrożały tam bowiem aż o 128 proc, a jednocześnie pensje Estończyków urosły o 77 proc. Jednak i tak wygląda to lepiej od stosunku wzrostu w Luksemburgu, gdzie ceny nieruchomości wzrosły o 105 proc., a wartość wynagrodzeń wzrosła jedynie o znikome 25 proc., co plasuje ten kraj na pierwszym miejscu w Europie pod względem relatywnego wzrostu cen. Na drugim miejscu znalazła się Portugalia, w której mieszkania podrożały o 65 proc. wobec wyższych o 19 proc. wynagrodzeń. Niewiele lepiej sytuacja wygląda w Hiszpanii i Holandii, które znalazły się w zestawieniu tuż za Portugalią. Zmiany te notowane były od 6 do 12 lat dla poszczególnych państw.

Szczególny przypadek rynku węgierskiego

Węgry są szczególnym, wyróżniającym się państwem w Europie. Gdyby porównać w zestawieniu, Węgry z innymi państwami pod kątem średnich rocznych wzrostów cen, to kraj ten byłby numerem jeden. Jak twierdzą eksperci z Global Property Guide, ważnym powodem tak szybkich wzrostów była polityka ówczesnego premiera Victora Orbana. W 2013 roku jego rząd wprowadził system dopłat dla kredytobiorców, a już dwa lata później wdrożył w życie pożyczki CKOK dla osób planujących zakupić nieruchomość. Dla posiadających rodzinę przewidziano jeszcze większe wsparcie ze strony rządu. Co więcej, nie poprzestano tylko na wprowadzeniu szerokiego pakietu wsparcia, bowiem obniżono również podatek VAT na nowo wybudowane mieszkania.

Jak sprawdzić, czy nieruchomość nie jest za droga?

Wzrosty cen nieruchomości idą w parze z sytuacją gospodarczą w kraju. Zdarzają się sytuacje, w których kwoty jakie trzeba posiadać na zakup mieszkań są sztucznie wykreowane. Jak upewnić się czy nie mamy do czynienia z właśnie taką sytuacją przed zakupem? Wartość rynkową nieruchomości należy sprawdzić pod kątem rentowności najmu tego lokalu. Jeśli mieszkanie pozwala na zarobek w skali roku do 2 do 3 proc. wartości całkowitej mieszkania, to jego cena jest za duża. Optymalna, roczna rentowność powinna oscylować w granicy 5-7 proc. ceny nieruchomości.